Polska - Szwecja: Polacy nie będą trenować w Sankt Petersburgu. Upał w dniu meczu
Polacy przed ostatnim grupowym meczem mistrzostw Europy ze Szwecją ponownie nie będą trenować w Sankt Petersburgu. - Niektórzy piłkarze są nawet zadowoleni z takiego rozwiązania, martwią natomiast zapowiadane upały – przyznał team menedżer kadry Jakub Kwiatkowski.
- Harmonogram przed środowym meczem ze Szwecją jest taki sam, jak przed inauguracyjnym spotkaniem także w Sankt Petersburgu ze Słowacją. We wtorek o godz. 10 mieliśmy zaplanowany oficjalny trening w Gdańsku, następnie wróciliśmy do hotelu, jemy obiad i o 13 wyjeżdżamy na lotnisko – powiedział Kwiatkowski.
O godz. 14 drużyna odleci z Gdańska Rębiechowa do Rosji, w Sankt Petersburgu wyląduje o 16.50 czasu lokalnego. Natomiast o 20.15 (19.15 w Polsce) zaplanowano konferencję prasową, na której mają się pojawić trener Paulo Sousa i Mateusz Klich. Bezpośrednio po spotkaniu Biało-Czerwoni wrócą do Sopotu, gdzie powinni zameldować się około 2 w nocy.
Zobacz także: Euro 2020: Terminarz fazy pucharowej
Podobnie jak przed konfrontacją ze Słowacją Polacy nie przeprowadzą treningu na obiekcie, na którym swoje mecze rozgrywa miejscowy Zenit. - W Sankt Petersburgu nikt nie ćwiczy. Taką decyzję podjęła UEFA i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Na tym stadionie spotkania odbywają się co dwa dni i chodzi o to, aby oszczędzać murawę. Od początku mówiliśmy, że dla nas brak takich zajęć nie stanowi problemu, a niektórzy piłkarze utrzymują, że to nawet lepiej, bo nie marnujemy czasu na dojazdy na stadion. Rano w dniu meczu mamy natomiast zaplanowany lekki rozruch w hotelu – dodał rzecznik reprezentacji i PZPN.
Szwedzi mają już zapewniony awans do 1/8 finału, ale Kwiatkowski przekonywał, że rywale na pewno nie potraktują ulgowo tego spotkania, gdyż będą chcieli uniknąć spadku na trzecie miejsce, co oznacza, że w kolejnym meczu trafią na Holandię bądź Belgię. - Może ich trener da odpocząć kilku piłkarzom, ale to nie musi oznaczać osłabienia zespołu. Rezerwowi z pewnością będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Szwedzi znajdują się w świetnej formie, bo siedmiu ostatnich meczach stracili tylko jednego gola. Cechuje ich żelazna defensywa, mają wielu doświadczonych zawodników występujących w poważnych klubach, ale my też znamy swoją wartość. Mamy pokorę i respekt, ale nie boimy się rywali. Jedziemy po zwycięstwo, bo chcemy jak najdłużej grać w tym turnieju – stwierdził.
Piłkarze obawiają się natomiast pogody. - Prognozy są dramatyczne. Spotkanie ze Szwecją rozpocznie się o 18 i przed chwilą sprawdziliśmy, że w środę o tej porze temperatura w Sankt Petersburgu ma sięgać 36 stopni Celsjusza. Może i dobrze, że podobne upały mamy w Gdańsku, bo mogliśmy się przyzwyczaić do tych ekstremalnych warunków – podsumował Kwiatkowski.
Tylko zwycięstwo w środę zapewni Biało-Czerwonym awans do 1/8 finału. Szwedzi udziału w fazie pucharowej są już pewni, gdyż z czterema punktami w dorobku na pewno wyjdą z grupy, a spotkanie z Polską zdecyduje tylko o ich miejscu w tabeli.