Henryk Kasperczak: Gdybyśmy mieli jedenastu Robertów Lewandowskich...
Henryk Kasperczak, były znakomity piłkarz i trener, krytycznie ocenił występ reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy. - Gdybyśmy mieli jedenastu Lewandowskich... Niestety mamy tylko jednego - powiedział po przegranym 2:3 meczu ze Szwecją.
Kasperczak przypomniał, że już przed rozpoczęciem turnieju przestrzegał, że trudniej będzie uzyskać podobny wynik jak pięć lat temu we Francji, czyli awans do ćwierćfinału.
ZOBACZ TAKŻE: Kamil Grosicki zabrał głos po odpadnięciu Polski z Euro 2020
- To się potwierdziło. Drużynie, piłkarzom nie można było odmówić woli walki, ale nie widziałem w niej wiary, że można coś dobrego osiągnąć. Brakowało jakości. Chciałbym, żebyśmy mieli w składzie jedenastu Lewandowskich. Niestety mamy tylko jednego. To nie wystarczyło, aby wyjść z grupy - powiedział w rozmowie z PAP.
Według srebrnego medalisty mistrzostw świata z 1974 roku ze starszych zawodników nie zawiódł jeszcze Kamil Glik, natomiast ci młodsi, którzy weszli do reprezentacji, jeszcze nie prezentują odpowiedniego poziomu.
- Po poprzednich mistrzostwach Europy wydawało się, że ta generacja piłkarzy może się rozwinąć, pójść do przodu, a tak się nie stało i nic już więcej nie osiągną w kadrze - zauważył, dodając że nieobecni z powodu kontuzji Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek daliby większe wsparcie Lewandowskiemu.
Kasperczak nie miał wątpliwości, że na postawie reprezentacji zaważyła porażka w pierwszym meczu ze Słowacją.
- To był duży cios, zwłaszcza dla młodszych zawodników. Taka porażka siedzi w głowie. Ten mecz należało bezwzględnie wygrać i dzisiaj cieszylibyśmy się z awansu - podkreślił.
Zdaniem Kasperczaka, zastąpienie Jerzego Brzęczką, który wywalczył awans na mistrzostwa Europy i zastąpienie go Paulo Sousą nie było warte powstałego z tego powodu zamieszania.
- Przecież Sousa do tej pory wygrał tylko jeden mecz z Andorą. Nie wiem czy z Brzęczkiem byłoby gorzej, ale wyszło, że jeden trener coś zaczął, a drugi nie potrafił nic więcej dołożyć. To bardzo boli - podsumował, dodając że spodziewa się, że Portugalczyk zachowa posadę, gdyż koszty odszkodowania za zerwanie kontraktu są o wiele większe niż w przypadku Brzęczka.
Przejdź na Polsatsport.pl