FEN 35: Dramatyczne chwile! Marcin Filipczak opuścił galę na noszach
W co-main evencie gali FEN 35 doszło do starcia pomiędzy Adamem Kowalskim a Marcinem Filipczakiem. Pojedynek zakończył się zwycięstwem tego pierwszego jednogłośną decyzją sędziów. Po walce okazało się, że Filipczak doznał na początku pierwszej rundy kontuzji, która utrudniła mu poruszanie się. Uraz był na tyle poważny, że zawodnik z Pabianic musiał opuścić galę na noszach.
Starcie Kowalskiego z Filipczakiem było bardzo widowiskowe i obfitowało w liczne zwroty akcji. W pierwszej odsłonie pojedynku obaj zawodnicy byli o krok od zakończenia walki przed czasem. Im dłużej trwała walka, tym większą przewagę zyskiwał Kowalski. Niewątpliwie wpływ na to miała kontuzja kolana, której doznał Filipczak.
- Wiem, że to była super walka, ale ja walczę po to, żeby wygrać. Nie udało się, kolano strzeliło i tak wyszło - tłumaczył zawodnik klubu Octopus.
ZOBACZ TAKŻE: FEN 35: Wyniki i skróty walk (WIDEO)
Jak stwierdził, urazu doznał w pierwszej rundzie. Później próbował odwrócić losy pojedynku szukając poddania, ale Kowalski skutecznie się przed tym bronił.
- W pierwszej rundzie przy zajściu za plecy Adam się skręcił i "chrupnęło". W drugiej rundzie zaryzykowałem i złapałem gilotynę. Wiedziałem, że walczę na jednej nodze - wyjaśniał.
Jeszcze w szatni noga zawodnika z Pabianic została usztywniona. Następnie Filipczak opuścił halę i udał się na dalsze badania.