Anita Włodarczyk uzyskała trzeci w tym roku wynik na świecie
Anita Włodarczyk zwyciężyła w konkursie rzutu młotem podczas 3. Memoriału Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy. Wynik 77,93 jest jej najlepszym w sezonie i trzecim w tym roku na świecie. "W Tokio rzut na 77 metrów powinien dać brązowy medal" - oceniła Włodarczyk.
Zawodniczka AZS AWF Katowice po dwuletniej przerwie spowodowanej kontuzją wróciła w tym sezonie do startów. Początki były trudne, ale zarówno w Chorzowie, jak i podczas mistrzostw Polski w Poznaniu dwukrotna mistrzyni olimpijska powtarzała, że wszystko idzie zgodnie z planem. Ostatecznie utwierdziła w tym kibiców i uspokoiła znawców lekkiej atletyki w Bydgoszczy. W środę miała świetną serię. Poza 77,93 w drugiej kolejce jeszcze pięć razy przekraczała granicę 75 metrów.
Zobacz także: Medale olimpijskie Ireny Szewińskiej w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie
"Spokojnie. Ostudźmy emocje. W Poznaniu już mówiłam, że jestem gotowa na 77-78 metrów. Długo nie musiałam czekać. Cieszę się, że zrobiłam to w Bydgoszczy, bo mam bardzo miłe wspomnienia z tego stadionu. Przede wszystkim cieszę się, że w godny sposób uczciłam pamięć pani Ireny Szewińskiej" - wskazała multimedalistka wszystkich światowych imprez.
6 czerwca 2010 roku Włodarczyk uzyskała w Bydgoszczy podczas Europejskiego Festiwalu Lekkoatletycznego 78,30 i poprawiła własny rekord świata.
Od tego czasu wyśrubowała go do granicy 82,98 (2016), zdobyła dwa tytuły mistrzyni olimpijskiej i wygrała w zasadzie wszystko, co było do wygrania. Problemy ze zdrowiem zabrały jej jednak dwa sezony i teraz goni stracony czas, aby w Tokio nawiązać walkę o swój trzeci medal olimpijski.
Najbardziej utytułowana obecnie polska lekkoatletka była bardzo zadowolona z reakcji publiczności podczas memoriału.
"Doping mnie nakręca. Zawsze lubiłam startować w Polsce. Po konkursie ludzie podchodzą, życzą kolejnego medalu olimpijskiego. To bardzo miłe. Staram się im odwdzięczać za zaciskanie kciuków i nigdy nie odmawiam autografu. Do tego przez dwa lata nie startowałam, więc brakowało mi już tego" - dodała Włodarczyk.
Do Londynu w 2012 roku i Rio de Janeiro cztery lata później Włodarczyk jechała w roli faworytki. W jakim charakterze pojedzie do Tokio?
"Nie wiem w jakiej roli. Nie wiedziałam nawet, że jest to trzeci wynik w tym roku na świecie, ale uświadomił mnie spiker. Nie śledziłam dotychczas list światowych. Wiedziałam tylko, że Amerykanka rzuciła powyżej 80 metrów. Na pewno będę chciała walczyć o medal. Mam nadzieję, że za miesiąc będę tak zadowolona, jak dzisiaj" - dodała.
Jej zdaniem wynik powyżej 77 metrów da w Tokio brązowy medal. Dwukrotna mistrzyni olimpijska podtrzymała, że nie można po siedmiu miesiącach od powrotu do treningów oczekiwać, aby rzucała 80 metrów.
"Dalej tak sądzę. Jeżeli jednak przekroczę tę granicę w tym roku, to będę zaskoczona, ale bardzo zadowolona i szczęśliwa" - powiedziała.
Drugie miejsce w Bydgoszczy zajęła Malwina Kopron wynikiem 75,41.