Polska - Słowenia. Relacja i wynik na żywo
Reprezentacja Polski koszykarzy w swoim drugim meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio zmierzy się w Żalgirio Arena w Kownie ze Słowenią. Stawką jest pierwsze miejsce w grupie B i uniknięcie w półfinale gospodarza turnieju, Litwy.
W rankingu światowym Polska jest notowana na 13. miejscu, Słowenia zajmuje 16. lokatę. Tylko dlatego, że w kwalifikacjach do mistrzostw świata nie mogła wystawić najlepszych zawodników grających w lidze NBA i klubach Euroligi, których terminy kolidowały z kalendarzem FIBA. Nie wystąpiła w światowym czempionacie, w którego trzech poprzednich edycjach zajmowała miejsca dziewiąte (2006), ósme (2010) i siódme (2014). Biało-Czerwoni do mundialu zakwalifikowali się po 52 latach nieobecności i w Chinach (2019) wywalczyli ósmą lokatę, co wydźwignęło ich na wysoką pozycję w rankingu.
ZOBACZ TAKŻE: Czołowy koszykarz Australii zrezygnował z udziału w igrzyskach
Słowenia to jednak aktualny mistrz Europy. Tytuł wywalczyła przed czterema laty w Helsinkach, gdzie w pierwszym meczu turnieju wygrała z Polską 90:81.
W czwartek po obu stronach parkietu może stanąć wielu uczestników tamtego spotkania - w barwach Biało-Czerwonych: Mateusz Ponitka (zdobył wówczas 22 punkty), A.J. Slaughter (12), Aaron Cel (8), Damian Kulig (4), Adam Hrycaniuk (4), Michał Sokołowski (3) i Łukasz Koszarek; w ekipie Słowenii: Luka Doncic (11), Klemen Prepelic (10), Jaka Blazic (5), Edo Muric (4), Aleksej Nikolic (3) i Vlatko Cancar (3).
Wcześniej w meczach o punkty obie reprezentacje spotykały się pięciokrotnie, z czego trzy razy na Eurobasketach: w Hiszpanii 2007 (52:70), Polsce 2009 (60:76) i Słowenii (2013), gdzie Biało-Czerwoni odnieśli jedyne zwycięstwo (71:61).
Dzisiejsza reprezentacja Słowenii to przede wszystkim bijący statystyczne rekordy w NBA Luka Doncic, największa gwiazda turnieju w Kownie. Jest też Vlatko Cancar z Denver Nuggets oraz sześciu graczy występujących w ligach hiszpańskiej, francuskiej i rumuńskiej, wśród nich naturalizowany amerykański środkowy Mike Tobey z Valencii.
Polacy na inaugurację turnieju w Kownie wygrali z Angolą 83:64, podopieczni trenera Aleksandra Sekulica, po grze lekkiej, łatwej i przyjemnej zwyciężyli 118:68. Granicę 100 punktów przekroczyli już po 22 i pół minutach gry (101:49), trafili 18 z 39 rzutów za trzy punkty. Najlepszym strzelcem zespołu był Zoran Dragic, młodszy brat Gorana, czołowego gracza Miami Heat i MVP Eurobasketu 2017, który już zakończył występy w kadrze. Grający w lidze hiszpańskiej w zespole Vitorii koszykarz zdobył 16 punktów.
Doncic grał tylko do połowy trzeciej kwarty. W 17 minut zdobył 13 pkt, miał sześć zbiórek, dziewięć asyst, pięć przechwytów i dwie straty, co złożyło się na najwyższy wskaźnik efektywności spośród wszystkich uczestników meczu.
Na pomeczowej konferencji prasowej 22-letni lider Słoweńców, zapytany o mecz z Polską, powiedział: "Czeka nas bardzo trudne spotkanie. Znamy rywali z poprzedniego Eurobasketu, kiedy wygraliśmy po walce. Ich najgroźniejszymi zawodnikami są Ponitka i Slaughter. Musimy być dobrze przygotowani".
Mecz Słowenii z Angolą oglądali bezpośrednio z trybun członkowie sztabu szkoleniowego Biało-Czerwonych: Artur Gronek, Marcin Woźniak i Marek Popiołek.
"Postępujemy zgodnie z planem. Wiemy, że Słowenia przyjechała tu jako faworyt. Luka Doncic to fantastyczny zawodnik, ale nie tylko on jest w składzie. Mają Klemena Prepelica, Edo Murica, Mike'a Tobeya, Zorana Dragica, Jakę Blazica. To bardzo dobry zespół. Przed nami wielkie wyzwanie, podejmiemy je w czwartek" - powiedział trener reprezentacji Polski Mike Taylor.
Spotkanie Polska - Słowenia w Żalgirio Arena w Kownie rozpocznie się w czwartek o godz. 15.30. Relacja i wynik na żywo na Polsatsport.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl