Marek Popiołek: Polscy koszykarze z Litwą zostawią serce na parkiecie
Polscy koszykarze wciąż walczą o igrzyska olimpijskie w Tokio. W sobotę Polacy podczas turnieju kwalifikacyjnego w Kownie zmierzą się z reprezentacją Litwy. - Mecz z Litwą jest ostatnią szansą na igrzyska w Tokio. W tym spotkaniu polscy koszykarze zostawią serce na parkiecie - powiedział menadżer reprezentacji Polski w koszykówce Marek Popiołek przed półfinałowym spotkaniem.
Reprezentacja Polski w turnieju kwalifikacyjnym w Konwie pokonała Angolę, a następnie uległa Słowenii. W ostatnim meczu przeciwnikiem Polaków będzie faworyzowana reprezentacja Litwy.
- W meczu ze Słowenią zabrakło nam solidności i determinacji przez 40 minut. Zawiodło wszystko, zaczynając od słabo zorganizowanego powrotu do obrony, zbyt łatwo przegranych akcji 1 na 1, rywale dostawali się pod nasz kosz i tam łapali pewność siebie, więc nie jest zaskoczeniem, że trafiali rzuty 3-punktowe. Mecz z Litwinami musimy zacząć od poprawy defensywy, bardzo twardej gry, nawet na pograniczu faulu w niektórych momentach. Bez takiego nastawienia będzie nam ciężko nawiązać walkę - powiedział Popiołek.
ZOBACZ TAKŻE: Polska przegrała ze Słowenią. W półfinale zmierzy się z Litwą
Drugiej szansy na igrzyska olimpijskiej w Tokio nie będzie. Tylko zwycięzca turnieju awansuje na igrzyska, zatem w meczu z Litwinami polska drużyna musi zaprezentować się najlepiej jak potrafi.
- Nie brakuje nam motywacji, ponieważ dokładnie wiemy, jaki jest system rozgrywek i jesteśmy świadomi, jak ciężko jest dostać się na igrzyska olimpijskie. Tylko zwycięzca tego turnieju pojedzie do Tokio. Dla zawodników, którzy tu są, jest to życiowa szansa. Mamy świadomość, jak długa jest droga do igrzysk, dlatego w meczu z Litwą zostawimy serce na parkiecie. To jest mecz ostatniej szansy, nie ma żadnego marginesu błędu, będziemy walczyć przez 40 minut - rzekł manager polskiej drużyny.
Polacy wyciągnęli wnioski z poprzednich meczów i do sobotniego spotkania podchodzą z obmyślanym planem.
- Nie wiem, czy Litwa jest mocniejsza niż Słowenia. Jeden i drugi zespół jest silny i przeciwieństwie do nas są faworytami turnieju. Musimy wierzyć, że możemy zaskoczyć Litwinów. Musimy zaprezentować się lepiej w defensywie i zbiórkach, mieć pomysł na zatrzymanie rywala, nie możemy dać się zdominować w walce o zbiórki, a w ataku grać odważnie i mądrze. Kilka elementów musi się złożyć w jedną całość, aby wygrać ten turniej - ocenił.
Podopieczni Mike'a Taylora są gotowi na sobotnią rywalizację.
- W zespole nie ma żadnych kontuzji, wszyscy są do dyspozycji trenera. Trzeba przeanalizować, którzy zawodnicy będą pasować tego spotkania - stwierdził Popiołek.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl