Iga Świątek: Zagrałam na poziomie, którego się nie spodziewałam
Iga Świątek przyznała, że od drugiego seta meczu 1/8 finału wielkoszlemowego Wimbledonu trudno jej było nawiązać walkę z Tunezyjką Ons Jabeur. "Poczuła, że nie ma nic do stracenia. Wykorzystała wszystkie umiejętności, które ma" - oceniła tenisistka po porażce 7:5, 1:6, 1:6. Podkreśliła również, że sama zagrała podczas całego turnieju na poziomie, którego się nie spodziewała.
W pierwszym secie Polka przegrywała już 3:5, ale zdołała odrobić stratę i rozstrzygnąć go na swoją korzyść. Potem już jednak nie miała zbyt wiele do powiedzenia w spotkaniu z Jabeur.
ZOBACZ TAKŻE: Iga Świątek przegrała z Ons Jabeur i pożegnała się z Wimbledonem
"W drugim secie Ons była bardziej pewna siebie i wykorzystała te wszystkie umiejętności, które ma, idealnie. W pierwszym obie grałyśmy świetnie i czułam, że mimo iż go wygrałam, to to wszystko było na ostrzu noża. Jestem zadowolona z powrotu w pierwszym secie, ale niedługo po meczu w głowie zostaje to, że się przegrało. Trzeba więc to sobie przeformułować i pamiętać, że miałam świetny poprzedni tydzień" - zaznaczyła rozstawiona z "siódemką" Świątek na konferencji prasowej.
W trzech wcześniejszych rundach nie straciła ani jednego seta. Podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego, która jest triumfatorką juniorskiego Wimbledonu sprzed trzech lat, po raz drugi w karierze startowała w seniorskiej edycji tej imprezy. W debiucie dwa lata temu przegrała mecz otwarcia, a ubiegłoroczną rywalizację odwołano z powodu pandemii COVID-19.
"Zagrałam na poziomie, którego się nie spodziewałam na trawie. Przeszło to oczekiwania wszystkich osób z mojego teamu. Ten turniej był dla mnie super. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie dla mnie trochę łatwiejszy, bo wykorzystam doświadczenie, które zyskałam teraz" - podkreśliła.
Przejdź na Polsatsport.pl