Hubert Hurkacz dla Polsatu Sport o półfinale Wimbledonu: Dla takich chwil się żyje

Tenis
Hubert Hurkacz dla Polsatu Sport o półfinale Wimbledonu: Dla takich chwil się żyje
Fot. Polsat Sport
Hubert Hurkacz przegrał w półfinale Wimbledonu z Matteo Berrettinim.

Hubert Hurkacz w ekskluzywnej rozmowie z Polsatem Sport podsumował swój występ w tegorocznym Wimbledonie. Polski tenisista doszedł do półfinału wielkoszlemowego turnieju wygrywając wcześniej m.in. z legendarnym Rogerem Federerem.

Hubert Hurkacz zakończył na półfinale tegoroczne zmagania w wielkoszlemowym turnieju Wimbledon. Polski tenisista przegrał w spotkaniu o wejście do wielkiego finału z Włochem Matteo Berrettinim 3:6, 0:6, 7:6(3), 4:6. Tym samym Hurkacz jako drugi w historii polski tenisista, po Jerzym Janowiczu, dotarł do wielkoszlemowego półfinału. Tuż po tym spotkaniu zawodnik podsumował swój występ w ekskluzywnej rozmowie z Justyną Kostyrą w studio Polsatu Sport.


- Bardzo dziękuję za niesamowite wsparcie jakie mi dajecie i za to jak kibicowaliście. Mam nadzieję, że podobała wam się gra. W półfinale się nie udało, dałem z siebie wszystko, ale Matteo naprawdę zagrał świetny mecz, więc niestety wracam do domu - powiedział Hubert Hurkacz w ekskluzywnej rozmowie z Polsatem Sport.

 

ZOBACZ TAKŻE: Berrettini za mocny dla Hurkacza. Finał nie dla Polaka


Polski tenisista przeanalizował swój mecz z Włochem podkreślając wysoki poziom na jakim stało to spotkanie.


- Myślę, że zacząłem ten mecz w miarę nieźle. Miałem okazje na przełamanie Matteo, ale to się nie powiodło. Później miałem z kolei gorszy okres gry, gdy Matteo trochę zdominował mnie i grał świetnie, dobrze serwował. Mój pierwszy serwis nie działał tak jakbym tego chciał, co daje mi "darmowe punkty", gdzie nie muszę walczyć o każdą piłkę, a tutaj tego nie było. Nie pomagało mi to. W trzecim secie wiedziałem, że muszę wrócić do lepszej gry, aby pozostać w walce o finał i to się udało. Od tego momentu grałem nieźle, chociaż Matteo cały czas grał na fantastycznym poziomie - podsumował Hurkacz.


Wimbledon to nie tylko sportowe emocje, ale także niesamowita otoczka i atmosfera. Jak "Hubi" wspomina wejście na kort centralny, gdzie mierzą się największe gwiazdy światowego tenisa?


- Wejście na kort centralny jest naprawdę niesamowite. Przejście przez klub i korytarz na kort pełen ludzi jest niesamowitym wydarzeniem. Dla takich wydarzeń się żyje i po to się gra w tenisa, aby wychodzić na największe korty i grać o najwyższą stawkę - dodał zawodnik.


Polski tenisista przegrał w półfinale z Włochem, ale wcześniej dokonał czegoś wręcz przełomowego, pokonując w ćwierćfinale legendę tenisa Szwajcara Rogera Federera.


- Tegoroczny Wimbledon dał mi dużo pewności siebie i cieszę się, że wreszcie zagrałem na wysokim poziomie w wielkoszlemowym turnieju. To dodaje jeszcze więcej wiary we własne możliwości. Oczywiście zawsze chce się dojść jak najdalej i wygrywać, więc pozostaje niedosyt, ale cieszę się z dobrych spotkań - dodał polski tenisista.


ZOBACZ TAKŻE: Iga Świątek pogratulowała Hubertowi Hurkaczowi


Mało kto zwiastował tak duży sukces Hurkacza, zwłaszcza że jego wyniki przed Wimbledonem nie napawały optymizmem.


- Nie miałem za dużo pewności siebie przed Wimbledonem, chociaż z Felixem zagraliśmy finał debla w Halle, co dało mi pewność i sporo czasu spędzonego na kortach treningowych. Obyłem się z trawą i zacząłem grać nieźle. Kwestią było przejście pierwszej i drugiej rundy, aby zdobyć meczową pewność siebie i wiarę we własne możliwości, co pomogło mi zajść dalej w turnieju - dodał Hurkacz.


"Hubiego" czeka jeszcze jeden bardzo ważny turniej jakim będą igrzyska olimpijskie w Tokio. Tenisista znalazł się w reprezentacji Polski, która pojedzie do Japonii walczyć o medale.


- Od dziecka marzyłem, aby wystąpić w igrzyskach olimpijskich i niesamowicie się cieszę, że będę mógł walczyć o medale z innymi sportowcami, więc jestem zadowolony, że będę mógł reprezentować Polskę w Tokio - powiedział tenisista.


Przed Polakiem jeszcze jedno ważne starcie, w którym zmierzy się z... Igą Świątek.


- Będziemy grali z Igą Świątek mecz pokazowy we wtorek. Będzie to coś ciekawego i mam nadzieję, że kibicom to się spodoba - dodał "Hubi".


Nie zabrakło także okazji do podziękowania najważniejszym kibicom Hurkacza, czyli jego rodzicom.


- Nie miałem okazji porozmawiać z rodzicami, ale bardzo dziękuję im za całe wsparcie i wszystko co dla mnie robią. Następnym razem postaram się lepiej zagrać - zakończył Hurkacz.

Cała rozmowa Justyny Kostyry z Hubertem Hurkaczem w materiale wideo

PI, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie