Jacek Gmoch przed finałem Euro 2020: Większy potencjał drzemie w Italii, a dodatkowo presja ciąży na Anglikach
- Bardziej różnorodny futbol prezentują Włosi. Odnoszę też wrażenie, że Italia jest lepiej przygotowana do gry w różnych fazach meczu. Natomiast Southgate zmienił styl gry Anglików, na który kibice nie byli do końca przygotowani. Selekcjoner reprezentacji Anglii ma do dyspozycji pokolenie piłkarzy, którzy już nie grają futbolu opierającego się na "kick and rush" (kopnąć i pędzić), lecz potrafią świetnie grać w ataku pozycyjnym - wylicza przed finałem Euro 2020 atuty obu finalistów Jacek Gmoch.
Były selekcjoner reprezentacji Polski uważa, że większy potencjał drzemie jednak w drużynie narodowej Włoch.
- Jestem zdania, że Mancini oraz jego piłkarze są przed finałem mniej obciążeni psychicznie. Przed turniejem nikt nie wymagał od Włochów aż tyle. Zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego w porównaniu do Anglików nie mają na plecach tak ogromnego ciężaru. Twierdzę, że większy potencjał nawiązując do różnych sytuacji boiskowych ma Mancini - przyznał Gmoch w rozmowie z Marcinem Feddkiem w programie "Cafe Euro".
ZOBACZ TAKŻE: Berrettini za mocny dla Hurkacza. Finał nie dla Polaka
Trener Gmoch jest zdania, że gospodarze od pierwszych minut będą grali niezwykle zachowawczo.
- Anglia pierwszy raz od bardzo dawna ma szansę zdobyć tytuł, więc sądzę, że jak nigdy przedtem będą grać na wynik. Będą ostrożni i zachowawczy od samego początku. Tym bardziej, że Włosi w każdym ustawieniu są niezwykle groźni. Dodatkowo zespół Manciniego nie ma na sobie aż tak wielkiej presji, bo jego piłkarze już dokonali rzeczy wielkiej. Świetnie układa się też jego współpraca z zespołem - przekonywał Gmoch.
Szkoleniowiec, który przez lata pracował w Grecji porównał i opisał barwniej nowe i stare Wembley.
- Pamiętajmy też, że finał odbywać się będzie na Wembley. Niedawno porównywałem stare Wembley z nowym i muszę przyznać, że stary stadion miał to do siebie, że doping szedł do środka, czyli na boisku. Z nowym stadionem jest tak, że doping rozchodzi się do góry i ucieka przez co "nie dusi przeciwnika" w dole. Tak czy inaczej, mimo innej specyfiki jest to "kocioł czarownic" - zaznaczył rozmówca redaktora Feddka.
Zdaniem trenera Gmoch więcej atutów mają Włosi, którzy są bardziej kompletną drużyną w jego mniemaniu.
- Myślę, że Anglicy od początku zagrają defensywnie. Southgate niemal na pewno tak zagra, tym bardziej, że Włosi stosują wysoki pressing. Atak pozycyjny, kontratak, a także stałe fragmenty gry są także po stronie Włochów. Kane i Sterling w ofensywie mogą nie wystarczyć - twierdził doświadczony trener.
Prowadzący "Cafe Euro" starał się również nakłonić trenera Gmocha do wytypowania finału Euro 2020.
- Jakbym wiedział jaki będzie wynik to wytypowałbym chętnie u bukmachera, bo potrzebuję trochę forsy (śmiech). Mówiąc poważnie, obie drużyny są zmęczone, dlatego uważam, że wynik rozstrzygnie się nie w regulaminowym czasie. Być może skończy się w rzutach karnych. Niech zwycięży futbol - zakończył Gmoch.
Rozmowa z Jackiem Gmochem:
Przejdź na Polsatsport.pl