Euro 2020: Co się wydarzyło we włoskiej szatni w przerwie finałowego meczu?
Mecz Włochy-Anglia rozpoczął się od błyskawicznej bramki zdobytej w 3. minucie przez Luke'a Shawa. W drugiej połowie zdecydowanie lepiej wyglądała gra Włochów. Leonardo Bonucci strzelił gola w po rzucie rożnym i tym samym zmienił wynik z 0:1 na 1:1. Co wydarzyło się we włoskiej szatni w przerwie meczu finałowego? Nad tym zastanawiali się eksperci Polsatu Sport: Dariusz Dziekanowski i Dariusz Wdowczyk.
Marcin Feddek: Co stało w szatni Włochów, bo w drugiej połowie zobaczyliśmy zupełnie inny zespół.
Dariusz Dziekanowski: Co się stało? Tego nie wie nikt... Myślę, że siła ataku Raheema Sterlinga i Harry'ego Kane'a bardzo zmalała. Włosi zaczęli grać agresywniej w środkowej strefie. Jorginho i Marco Verratti zdecydowanie lepiej zaczęli grać. Anglicy zadowolili się wynikiem 1:0.
Marcin Feddek: A nie tym, że mieli kontrolę w pierwszej połowie?
Dariusz Dziekanowski: Harry Kane i Raheem Sterling to byli zawodnicy, którzy ciągnęli do przodu. Bez nich bardzo ciężko byłoby reprezentacji Anglii przenieść i stwarzać sytuacje. Widzieliśmy jak Mason Mount był w średniej dyspozycji i dziwiliśmy się dlaczego wcześniej nie zostanie zmieniony na innego zawodnika. Widzieliśmy, jak Jack Grealish wszedł w drugiej części meczu i to był ten zawodnik, który robił zamieszanie na boisku. Potrafił utrzymać się przy piłce, grać do przodu a nie do tyłu. Zabrakło przyspieszenia na dwudziestym piątym/trzydziestym metrze.
ZOBACZ TAKŻE: Gianluigi Donnarumma najlepszym piłkarzem turnieju
Dariusz Wdowczyk: Zastanawiamy się, co się dzieje w szatni zawodników, że wychodzą na kolejną połowę zupełnie inne drużyny. Analizując mecz Anglia - Dania, to Duńczycy w pierwszej połowie grali doskonale, a w drugiej połowie oddali pole Anglikom, którzy przejęli inicjatywę i zaczęli ich "cisnąć". Podobną sytuację widzieliśmy w niedzielnym meczu finałowym.
ZOBACZ TAKŻE: Kibice próbowali wedrzeć się na teren Wembley (WIDEO)
Druga linia Włochów w ogóle nie funkcjonowała, Anglicy kontrolowali przez pierwsze 45. minut. W drugiej połowie trzeba było wejść w kontakt z przeciwnikiem, podejść bliżej, nie zostawiać rywalowi wiele miejsca na dryblowanie i rządzenie na boisku. Zastanawiam się, gdzie byli Marco Verratti, Nicolò Barella, Jorginho, Ciro Immobile, Lorenzo Insigne? Tych zawodników w ogóle nie widzieliśmy w pierwszej połowie. Później zniknął Harry Kane, nie było też Raheema Sterlinga. Dwa żądła angielskie zostały odcięte od piłek i zneutralizowane i dzięki temu zdominowali drugą połowę.
Przejdź na Polsatsport.pl