KSW 62. Szymon Kołecki: W tej walce nie będzie podawania sobie rąk czy uścisków

Sporty walki
KSW 62. Szymon Kołecki: W tej walce nie będzie podawania sobie rąk czy uścisków
fot. KSW

Już w najbliższą sobotę odbędzie się gala KSW 62. W walce wieczoru Szymon Kołecki (9-1, 8 KO) zmierzy się z Akopem Szostakiem (4-3, 1 NC, 3 KO). Obaj zawodnicy nie darzą się sympatią, a swój konflikt będą mogli wyjaśnić w klatce największej polskiej organizacji MMA.

Igor Marczak: Szymon Kołecki przed galą KSW 62. Zostało niewiele czasu do walki, jak samopoczucie w tym ostatnim okresie?

 

Szymon Kołecki: Mimo, że za nami weekend, to w poniedziałek obudziłem się zmęczony. To chyba emocje związane z Euro 2020 tak na mnie wpłynęły. Mecze kończyły się późno, finał też po karnych, więc trochę jestem niewyspany. Pod koniec poprzedniego tygodnia czułem się dobrze. Jestem zregenerowany. Od wtorku muszę trochę wyregulować wagę, bo mam 6 kilogramów do zrzucenia.

 

Długo się zastanawiałeś, kiedy padło nazwisko Szostak? Zapewne musiałeś skonsultować się z trenerem, ale czy od razu byłeś na tak, czy chwilę się zastanawiałeś?

 

Kiedy zdecydowałem się zgodzić na walkę z Akopem Szostakiem, to tak naprawdę nie wiedziałem, że zgadzam się walczyć z Akopem Szostakiem. KSW zapytało mnie o cztery potencjalne nazwiska. Przeanalizował to mój trener i na wszystkie się zgodził. Później nastąpiły komplikacje z innymi zawodnikami. Pewnego dnia zadzwonił Wojsław Rysiewski i powiedział, że wracamy do Akopa, na którego się wcześniej zgodziłem.

 

Jak się czujesz w trash-talku? Ludzie znają Szymona Kołeckiego opanowanego i spokojnego, który nie lubi bawić się w gierki medialne. Do tego jesteś olimpijczykiem, a jak wiadomo Was charakteryzuje wielka kultura i szacunek do rywali.

 

Trash-talk to nie jest moja dobra strona. Żeby uniknąć całego bałaganu, pod koniec czerwca wyłączyłem Internet. Włączę go dopiero po 17 lipca. Mam spokój, bo nie widzę tego, co się dzieje z boku. Śledzę tylko tradycyjne media.

 

Podacie sobie ręce przed walką?

 

Nie, w tej walce nie będzie raczej podawania sobie rąk, uścisków czy piątek. Jak sędzia da znać, to będziemy walczyć.

 

A po walce?

 

Każdemu zawodnikowi podziękuję za walkę ze mną, bo żeby to przedstawienie mogło się odbyć, potrzebne są dwie osoby. Myślę, że z drugiej strony podobnie, przeciwnik podziękuje mi, iż mogliśmy taką walkę stoczyć. W kontekście czysto sportowym mój przeciwnik na pewno zasłuży na podziękowania. Nie przewiduje jednak, abyśmy mieli się kolegować czy zaprzyjaźnić.

 

Zobacz także: Conor McGregor i Dustin Poirier zmierzą się po raz czwarty? Dana White zabrał głos

 

Ewentualne zwycięstwo będzie już Twoim czwartym z rzędu w KSW. To będzie moment, w którym spojrzysz wyżej i pomyślisz może o walce z Tomaszem Narkunem? Myślę, że wielu kibiców chciałoby zobaczyć taki pojedynek, zwłaszcza że dla mistrza nie ma za bardzo przeciwników.

 

Nie wybiegam poza walkę z Akopem. Wiem, że to teoretycznie słabszy zawodnik ode mnie, ale na pewno go nie lekceważę. Jestem dobrze przygotowany i skupiony na wykonaniu planu. Myślami nie wybiegam w przyszłość. Dochodzą mnie głosy, że z Tomkiem byłoby fajne zestawienie. Na razie do tego pojedynku ani się nie wybieram, ani nie było mi proponowane.

 

Czujesz taką złość, żeby wejść i urwać rywalowi głowę? Czy może to będzie stary-dobry Szymon Kołecki, spokojny i opanowany?

 

Biją się ze mną myśli, w jaki sposób podejść do tej walki. Jest strona, która chciałaby agresywnie zaatakować rywala. Na szczęście z boku jest trener, który podpowiada o spokojnym rozegraniu walki.

 

Igor Marczak, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie