Był nadzieją szwedzkiej piłki, skończył w więzieniu
Ilija Jurković to były szwedzki piłkarz, który zapowiadał się na przyszłą gwiazdę swojego kraju. Kontuzja i złe towarzystwo doprowadziły go do upadku.
Szwed w wieku 17 lat był jednym z zawodników grupy młodzieżowej "trzech koron". Były piłkarz rozpoczynał swoją karierę w klubie AIK Solna, następnie zmienił zespół na Vasalunds IF. 24-latek od 2017 roku nie gra w piłkę.
Zobacz także: Nie tylko Real. Kolejny gigant chce Roberta Lewandowskiego
Jurković przyznaje, że cieszy się z sukcesów swoich kolegów, grających obecnie w reprezentacji Szwecji. Sam jednak ogląda ich mecze z perspektywy więziennego łóżka. Były piłkarz rozstał się z futbolem w wieku 19 lat. Karierę przerwała mu kontuzja, a dokładnie zerwanie więzadła krzyżowego w kolanie. Od tego momentu przestał myśleć o piłce nożnej i wpadł w złe towarzystwo, które doprowadziło go do zguby. Dawni koledzy namówili go na dołączenie do zorganizowanej grupy przestępczej.
W konsekwencji 24-latek usłyszał bardzo wiele zarzutów m.in: zlecenie i dokonanie zabójstwa, rozboje, handel narkotykami czy pranie brudnych pieniędzy.
Były piłkarz w areszcie przebywa od 2020 roku i sam twierdzi, że bardzo żałuje swoich przestępstw. Więzienie przekreśliło jego marzenia o karierze piłkarza, dlatego żałuje tego, co robił w przeszłości. Policja myśli inaczej, ponieważ ich zdaniem jest to jeden z najniebezpieczniejszych ludzi w całym Sztokholmie. Były piłkarz spędzi za kratkami najbliższe 11 lat.
Przejdź na Polsatsport.pl