Wladimir Alekno zareagował na mocne słowa Farhada Ghaemiego
W reprezentacji Iranu nie dzieje się najlepiej. Już niedługo rozpoczną się igrzyska olimpijskie w Tokio, a selekcjoner Wladimir Alekno zamiast skupić się na sprawach sportowych, musi rozwiązywać zupełnie inne problemy...
Reprezentacja Iranu będzie pierwszym rywalem polskich siatkarzy na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Sytuacja w kadrze naszych rywali jest jednak mocno napięta, a wszystko przez medialną przepychankę na linii Ghaemi - Alekno. Gwiazdor reprezentacji Iranu zakończył karierę, jednak wcześniej zdążył nazwać selekcjonera "marionetką" oraz gościem, dla którego liczą się tylko pieniądze.
Zobacz także: Wielki powrót Mateja Kazijskiego potwierdzony
Alekno oczywiście nie był zadowolony z takiego rozwoju wypadków i w końcu musiał odnieść się do tych słów. Zrobił to na konferencji prasowej przed startem igrzysk olimpijskich. O tej sprawie jest bardzo głośno w Iranie.
- Nie chciałem tego robić, ale muszę wyprostować kilka spraw. Między nami jest spora różnica, jestem od niego znacznie starszy. Nie wygrał nawet małego procenta tego, co ja wygrałem. Co jednak najważniejsze: rozmawiałem z nim twarzą w twarz, podczas gdy on zdecydował się na rozmowę przed media - zaczął Rosjanin.
To jednak nie koniec. Alekno przypomniał też kulisy przejęcia reprezentacji Iranu.
- Kiedy przejął kadrę, powiedziano mi, że Ghaemi zakończył karierę, jednak później dowiedziałem się, że jest gotowy do gry. Ucieszyłem się, chcąc ocenić go na pierwszej sesji treningowej, ale stało się jasne, że nie był gotowy na to, by wywalczyć miejsce w drużynie narodowej. Nie zobaczyłem tego, co chciałem zobaczyć. Jego kondycja mnie nie usatysfakcjonowała, więc po treningu mu podziękowałem i zaznaczyłem, że nie ma sensu marnować jego czasu - dodał.
Alekno zdaje sobie sprawę, że będzie rozliczany ze swoich decyzji. Mimo to już wcześniej zapowiedział, że po igrzyskach olimpijskich zakończy karierę trenerską.
Iran zagra z Polską 24 lipca. Poza nimi w grupie znaleźli się Włosi, Wenezuelczycy, Japończycy oraz Kanadyjczycy.
Przejdź na Polsatsport.pl