Tokio 2020: Adrian Meronk ma jasny cel. Chce olimpijskiego medalu
Adrian Meronk jest pierwszym w historii polskim golfistą, który wystartuje na igrzyskach olimpijskich. Zawodnik, który niedawno zadebiutował w golfowym Wielkim Szlemie zapewnia, że sam wyjazd do Tokio nie był jego celem. Tym celem był i jest olimpijski medal.
W igrzyskach w Tokio wystartuje 60 najlepszych golfistów w światowym rankingu. W momencie kwalifikacji Meronk zajmował w nim 180. miejsce, ale miejsce w olimpijskim turnieju zagwarantowały mu obowiązujące przepisy.
- Na igrzyska nie może jechać więcej niż dwóch golfistów z jednego kraju. Dzięki temu zakwalifikowałem się z 43. miejsca, choć byłem wtedy 180. na świecie. Kwalifikacja olimpijska była moim głównym celem na ten rok i bardzo się cieszę, że będę reprezentować Polskę na igrzyskach. Gram w golfa od ponad 20 lat, w wieku 21 lat przeszedłem na zawodowstwo. Z roku na rok przebijam się w tym świecie golfowym, przebijam kolejne polskie rekordy. Igrzyska były moim kolejnym celem, kolejnym krokiem.
ZOBACZ TAKŻE: Olimpijskie złoto celem Pawła Pawłowskiego
Zdaniem Meronka popularność golfa w Polsce wciąż rośnie, a poziom zawodników jest coraz wyższy.
- Z roku na rok przybywa u nas golfistów, powstają nowe miejsca do gry. Jest też coraz więcej golfa w mediach, praktycznie co tydzień można śledzić moje poczynania. Myślę, że te moje sukcesy pchają ten sport do przodu. Mam nadzieję, że igrzyska w tym pomogą. Oprócz mnie jest Mateusz Gradecki, mój dobry kolega, który gra w drugiej lidze europejskiej. Wierzę, że już w przyszłym roku będziemy mogli rywalizować ze sobą w najwyższej lidze. Jest coraz więcej dobrych juniorów, kilku z nich wyjechało właśnie do USA, więc wybrali taką samą drogę jak ja. Mam nadzieję, że im się uda i niebawem dołączą do mnie.
Właśnie przepisy kwalifikacji olimpijskich sprawiły, że na igrzyskach wystartują golfiści z takich krajów, w których ta dyscyplina nie zależy do najpopularniejszych.
- To jest bardzo dobry pomysł, bo gdyby rzeczywiście startowała ta pierwsza sześćdziesiąta z rankingu, to na igrzyskach byliby tylko Amerykanie i Anglicy. A jeżeli chodzi o poziom turnieju, to na pewno będzie on bardzo wysoki. Ostatni zawodnik, który się zakwalifikował, był bodajże 280. na świecie, ale w golfie to jest naprawdę czołówka. W golfie turniej najwyższej rangi może wygrać każdy, kto w nim startuje. To też jest piękno tego sportu, że każdy ma szansę na zwycięstwo.
W związku z tymi słowami nasz najlepszy golfista podkreślił, że sam start w igrzyskach mu nie wystarczy. W Tokio zamierza walczyć o miejsce na podium.
- Moim celem jest walka o medale. Bardzo mocno wierzę w to, że tak się może stać i będę robić wszystko, by tak się stało. Reprezentowanie Polski na igrzyskach zawsze było moim marzeniem. Od kiedy golf powrócił do programu igrzysk w Rio, to stało się jednym z moich głównych celów, by założyć reprezentacyjny strój i reprezentować kraj. Jestem z tego bardzo dumny i cały czas chcę iść do przodu.
Rywalizacja golfistów podczas igrzysk w Tokio będzie się składać z czterech rund. Pierwsza zaplanowano na 29 lipca, finałową na 1 sierpnia.
Cała rozmowa z Adrianem Meronkiem:
Przejdź na Polsatsport.pl