Mateusz Gamrot zapisał się na kartach historii UFC
Mateusz Gamrot w swoim trzecim występie na gali UFC popisał się świetnymi umiejętnościami w oktagonie, pokonując w zaledwie kilkadziesiąt sekund doświadczonego Jeremy'ego Stephensa. "Gamer" oprócz wygranej walki wykonał najszybszą kimurę w historii UFC.
Dla Polaka była to druga wygrana walka z rzędu w największej organizacji MMA na świecie. Jego poprzednim rywalem w oktagonie był Scott Holtzmann, który został znokautowany przez Gamrota w drugiej rundzie na gali UFC Vegas 23.
Zobacz także: Aleksandar Ilić odszedł z KSW. "Nie udało nam się znaleźć wspólnego języka"
Na UFC 31 Vegas nasz zawodnik potrzebował zaledwie 65 sekund, aby poddać Amerykanina do tego w efektowny sposób. "Gamer" zdobył tym samym trzeci bonus w swojej karierze w UFC. Pierwszy otrzymał po debiutanckiej walce Guramem Kutateladze, w której musiał uznać wyższość rywala po decyzji sędziów.
Gamrot do walki przygotowywał się pod okiem Mike'a Browna w American Top Team. Były zawodnik KSW miał dzięki temu możliwość trenowania z m.in. Dustinem Poirierem czy Thiago Moisesem.
Polak w rozmowie z Polsatem Sport zaznaczył, z kim chce się zmierzyć w następnej walce. - Każde nazwisko jest wielkie i kto by to nie był, to naprawdę będzie gruba walka. Dla mnie wymarzonym rywalem byłby Tony Ferguson. Też jest stylistycznie bardzo dobry, jeśli trafiłbym na niego to byłbym najszczęśliwszy z całej tej 15-stki - powiedział Gamrot.
Skrót walki Mateusz Gamrot - Jeremy Stephens:
Przejdź na Polsatsport.pl