Tokio 2020. Andrzej Wrona: Będzie jeszcze trudniej
Andrzej Wrona skomentował porażkę reprezentacji Polski w inauguracyjnym meczu turnieju olimpijskiego w Tokio. Biało-Czerwoni ulegli po długim tie-breaku Irańczykom.
W pierwszym meczu turnieju siatkarzy igrzysk olimpijskich Tokio 2020 Polska niespodziewanie przegrała z Iranem 2:3. Starcie obu ekip zakończył niezwykle zacięty i emocjonujący tie-break, w którym Biało-Czerwoni ulegli rywalom 21:23. Porażka w inauguracyjnym meczu była wielkim zaskoczeniem, bowiem Polacy są typowani jako faworyci do medalu. Występ podopiecznych trenera Vitala Heynena skomentował w studio Polsatu News - Andrzej Wrona, mistrz świata z 2014 roku.
- Wielkie emocje w dzisiejszym spotkaniu. Widać było nerwowość i niepewność w poczynaniach chłopaków. Wyszliśmy zaskakującym składem bez Michała Kubiaka i Piotra Nowakowskiego. W internecie pojawiło się trochę informacji o urazie Kubiaka, który jest sercem naszej drużyny i wiemy jak wyjątkowo traktuje spotkania z Iranem. Podejrzewam, że brakowało iskry z jego strony - powiedział Andrzej Wrona.
ZOBACZ TAKŻE: Plan startów Polaków w Tokio - niedziela, 25.07
Środkowy skomentował także brak Michała Kubiaka w wyjściowym składzie.
- Skoro Kubiak był z drużyną w kwadracie, to oznacza że uraz nie był aż tak poważny. Miejmy nadzieję, że w meczu z Włochami już zagra. Podejrzewam, że nie usłyszymy ze strony sztabu informacji, bo będą ukrywać ten uraz przed naszymi rywalami i zobaczymy czy w poniedziałek Michał wyjdzie na boisko - dodał środkowy VERVA Warszawa ORLEN Paliwa.
Jaki element był decydujący zdaniem brązowego medalisty PlusLigi?
- Zagrywka nie była naszym najmocniejszym elementem w tym meczu, ale graliśmy nią lepiej niż Irańczycy. Różnica była w kontrataku, Iran zagrał odważniej. Świetny mecz rozegrał Milad Ebadipour, który był najlepiej punktującym wśród rywali. Trochę za czytelnie grał Fabian Drzyzga i brakowało mi zmiany w rozegraniu, aby zmienić tempo gry naszego zespołu, bo Iran w pewnym momencie świetnie chodził blokiem i czytał rozegrania Fabiana, szczególnie w pierwszym tempie - powiedział mistrz świata z 2014 roku.
Zdaniem Wrony porażka w pierwszym meczu nie powinna oznaczać zbędnej paniki.
- Nerwowy start, nie taki jak sobie wymarzyliśmy, ale widzę, że po meczu nie ma paniki. Wiemy, że to długi turniej. Jako kibice spodziewaliśmy się, że łatwo wygramy grupę. Sam Vital Heynen mówił, że szykuje się na finał o godz. 9:00, czyli ten po wyjściu z pierwszego miejsca. Przegraliśmy z Iranem, który stawiałbym niżej niż Kanadę czy Włochów, więc czekają nas jeszcze trudniejsze mecze. Mam nadzieję, że zagramy te spotkania jeszcze lepiej - dodał Wrona.