Tokio 2020: Falstart i złość polskich koszykarzy po meczu otwarcia
Pełni złości byli polscy koszykarze 3x3 po inauguracyjnym meczu olimpijskiego turnieju w Tokio, w którym przegrali z Łotyszami 14:21. - To spotkanie nam ewidentnie nie wyszło. Nie realizowaliśmy założeń taktycznych - ocenił Przemysław Zamojski.
Biało-Czerwoni przed wylotem deklarowali, że będą walczyć o medal, ale o pierwszym spotkaniu powinni jak najszybciej zapomnieć. Grali nerwowo, często tracili piłkę. Nie udało im się poważniej zagrozić wyżej notowanym w nieoficjalnym rankingu drużyn rywalizujących w Tokio Łotyszom.
ZOBACZ TAKŻE: Tokio 2020: Igrzyska na celowniku rosyjskich hakerów
- Nie traktujemy tego jako problem. Mamy jeszcze sześć spotkań, mnóstwo grania jeszcze przed nami. Pierwszy mecz zawsze jest najcięższy. Ten nam ewidentnie nie wyszedł. Musimy się podnieść i odnieść zwycięstwo w kolejnym meczu przeciwko Japonii. W tym meczu było sporo nieczystych akcji. Nie możemy tego powtórzyć - zaznaczył poddenerwowany Zamojski w rozmowie z polskimi dziennikarzami.
Podczas meczu najbardziej nerwowo reagował Michael Hicks. Urodzony w USA koszykarz okazywał niezadowolenie po nieudanych akcjach własnego zespołu, w pewnym momencie doskoczył także do jednego z rywali, odpoczywając chwilowo od gry.
- Nie ma u nas żadnych konfliktów. Tylko to jest nierealizowanie założeń taktycznych. Miał prawo być zdenerwowany. Ustalamy coś przed meczem, przychodzi spotkanie i gramy zupełnie inną rzecz. Nie może tak być - analizował zawodnik Anwilu Włocławek.
W trakcie spotkania z Łotyszami na trybunach pojawił się przebywający w Japonii prezydent Andrzej Duda.
- Nie było w związku z tym żadnej presji. Cieszy nas, że jest tak ogromne wsparcie, to wiele dla nas znaczy. Ale nie pokazaliśmy dobrej koszykówki. Teraz musimy odpocząć w hotelu, przeanalizować ten występ, obejrzeć wideo i skoncentrować się na następnym meczu tylko - zaznaczył Zamojski.
W Tokio sportowcom mocno daje się we znaki upał. Co prawda boisko do koszykówki 3x3 jest zadaszone, ale i tak zawodnicy odczuwają skutki aury.
- Warunki są bardzo trudne, ale wszyscy grają w takich samych. Trzeba wygrać głową, sercem i tym, co się ma w nogach - podkreślił 35-letni gracz.
Drużyna trenera Piotra Renkiela z ekipą gospodarzy zmierzy się o godz. 12.05 czasu polskiego.
Koszykówka 3x3, nazywana też uliczną, debiutuje w programie igrzysk, a w sobotę rozgrywane są pierwsze pojedynki. Spotkania, które toczą się na połowie boiska do klasycznej koszykówki, są widowiskowe, a gra szybka i dynamiczna. Dla uatrakcyjnienia w trakcie rywalizacji cały czas leci muzyka.
Polacy to brązowi medaliści mistrzostw świata 2019, rok wcześniej zajęli w mundialu czwarte miejsce.
W turnieju olimpijskim rywalizacja toczy się systemem każdy z każdym. Dwa czołowe zespoły po siedmiu rundach spotkań awansują bezpośrednio do półfinału, dwa ostatnie odpadają. Drużyny z miejsc 3. i 6. oraz 4. i 5. zagrają w dwóch ćwierćfinałach o prawo gry o medale.
Przejdź na Polsatsport.pl