Siatkarski włoski paradoks! Czy powtórzy się podczas igrzysk olimpijskich w Tokio?

Inne
Siatkarski włoski paradoks! Czy powtórzy się podczas igrzysk olimpijskich w Tokio?
fot. PAP
Osmany Juantorena to jeden z liderów reprezentacji Włoch.

W drugim meczu fazy grupowej turnieju olimpijskiego reprezentacja Polski zmierzy się z teoretycznie najsilniejszym przeciwnikiem na tym etapie rozgrywek, czyli z Włochami. Paradoks ekipy z Półwyspu Apenińskiego polega na tym, że w XXI wieku nie zdobyli ani jednego medalu mistrzostw świata, a za każdym razem meldowali się w najlepszej czwórce igrzysk. Czy podobnie będzie w tym roku?

Włochy to niezwykle utytułowany siatkarsko kraj. Mimo tego w Polsce panuje, a przynajmniej przed rozpoczęciem turnieju panowało przekonanie, że Biało-Czerwoni powinni spokojnie poradzić sobie z tym przeciwnikiem.

 

- Najbardziej zdziwiło mnie to, że u nas w kraju traktujemy Włochów, jako najsłabszych od lat, którzy nie powinni nam zagrozić w grupie. Pewnie będziemy bić się z nimi o pierwsze miejsce. U nich nie dyskutuje się o ćwierćfinale, tylko otwarcie mówi się o medalu i przełamaniu klątwy, czyli zdobyciu złotego medalu - powiedział Marcin Lepa.

 

Włosi mają w dorobku aż sześć medali olimpijskich, w tym trzy srebrne i trzy brązowe. Od 1996 roku regularnie grają w półfinałach, niezależnie od tego, jaką drużynę wysyłają na turniej czterolecia.

 

ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Swędrowski: Nie z takimi problemami radził sobie ten zespół

 

- Mówimy, że wysyłamy do Tokio doświadczoną drużynę, która bazuje na ośmiu mistrzach świata i kilku zawodnikach, którzy już posmakowali igrzysk. Włosi mają w swoich szeregach sześciu wicemistrzów olimpijskich i praktycznie wszyscy grają w wyjściowym składzie. Mowa o takich siatkarzach, jak Simone Gianelli, Ivan Zaytsev, Osmany Juantorena, Massimo Colaci i Matteo Piano - powiedział Lepa.

 

Mimo tak utytułowanych graczy w składzie Lepa ma wrażenie, że rywal z Italii nie jest traktowany zbyt poważnie w kontekście walki o medale igrzysk. Dziennikarz i komentator Polsatu Sport zastanawiał się, skąd takie podejście do zespołu Gianlorenzo Blenginiego. Wojciech Drzyzga z kolei ma bardzo dobre zdanie na temat Italii.

 

- Włosi czasem podczas meczu wyglądają tragicznie, a potrafią grać do końca. Niełatwo ich popchnąć i wywrócić, bo wiedzą, co robić na boisku. Oni wywodzą się z bardzo dobrej szkoły siatkarskiej, grają systemami, przygotowaną taktyką. Kwestia tego, jakich mają wykonawców - powiedział Wojciech Drzyzga.

 

ZOBACZ TAKŻE: Andrzej Wrona: Będzie jeszcze trudniej

 

Co ciekawe, reprezentacja Włoch w XXI wieku nie zdobyła ani jednego medalu mistrzostw świata, a za każdym razem grała w czwórce igrzysk olimpijskich. Czy powinno to być przestrogą dla Polaków?

 

- Nie lubię statystyk i odwoływania się do głębokiej historii, bo nie ci ludzie to tworzyli. Włosi mają bezczelnego, prawdopodobnie utalentowanego trenera, który potrafi to wszystko pozbierać, a także trzech zawodników na poziomie światowym, którzy mogą być liderami. Mówię o relatywnie młodym Simone Gianellim, który jest gotowy na wielkie granie i o dwóch gwiazdach Juantorenie i Zaytsevie. Juantorena to najlepszy siatkarz ostatniego piętnastolecia. To rasowy siatkarz w każdym calu. Potrafi być liderem, podejmować dobre decyzje w trudnych momentach, warknąć na zespół i pociągnąć go za sobą. Zaytsev to zupełnie inny typ. To trochę N'Gapeth w białej skórze. Może być mega gwiazdą, a może być kotwicą i ciężarem dla zespołu - ocenił Drzyzga.

 

Największym problemem reprezentacji Włoch wydaje się być przyjęcie. Karierę niespodziewanie zakończył Filippo Lanza, który był katem Polaków podczas Pucharu Świata w 2015 roku. W związku z tym trener Blengini będzie musiał postawić obok Juantoreny na jednego z młodych siatkarzy z duetu Michieletto i Lavia.

 

Włosi obrali zaskakującą drogę, jeśli chodzi o przygotowania do imprezy czterolecia. Czołowi gracze nie pojechali do Rimini na Ligę Narodów i przygotowywali się we własnym gronie. Dopiero w trakcie Memoriału Wagnera Włosi zagrali sparingi z Argentyną, a wcześniej z Tunezją.

 

- Ostatni raz zagraliśmy w pełnym składzie z Włochami w 2018 roku. Od tego czasu graliśmy kolejne spotkania z Włochami, ale ani oni ani my nie byliśmy w pełnym składzie. Przeanalizowałem te składy. W Tokio jest tylko trzech siatkarzy z Rimini. To Michieletto, Sbertoli i Galassi - powiedział Tomasz Swędrowski.

 

Analiza gry reprezentacji Włoch z  "Prawdy Siatki" w załączonym materiale wideo, a pozostałych grupowych przeciwników [TUTAJ].

 

 

Podsumowanie każdego dnia na Igrzyskach Olimpijskich w Studio Tokio codziennie o 20:00 w Polsacie Sport. W programie olimpijczycy, reprezentanci Polski, eksperci komentują najważniejsze i najciekawsze wydarzenia w Tokio.

 

A codziennie rano o 8:00, 9:00, 10:00, 11:00 i 12:00 Flesze Studio Tokio, w których informujemy o tym co wydarzyło się na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.

CM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie