Najlepszy bokser igrzysk? To ciągle daleko od pieniędzy i sławy
Val Barker Trophy, prestiżowa nagroda dla najlepszego pięściarza igrzysk olimpijskich rzadko przekłada się na zawodową sławę i miliony dolarów. Dla większości to największe wyróżnienie w karierze, dla innych igrzyska nawet bez medalu to początek drogi do milionów i sławy - dziś olimpijska wersja "Z narożnika PG".
Najlepsi na igrzyskach? Ciągle daleko do sławy i pieniędzy...
Od 1936 roku podczas turnieju pięściarskiego igrzysk można zdobyć nie tylko medal, ale także prestiżową nagrodę dla najlepszego zawodnika turnieju. Val Barker Trophy, od nazwiska brytyjskiego mistrza wagi ciężkiej z 1891 roku, trafia do najwybitniejszych pięściarzy turnieju olimpijskiego, ale niekoniecznie jest to lista późniejszych zawodowych mistrzów świata i milionerów. Z różnych zresztą powodów - także politycznych. Bo jaką karierę miałby wśród zawodowców w wadze ciężkiej Kubańczyk Teofilo Stevenson, trzykrotny złoty medalista olimpijski i zdobywca Val Barker Trophy w 1972 roku (znokautował podczas tego turnieju każdego rywala), nie trzeba nikogo przekonywać. Niestety, nigdy nie będziemy wiedzieć, jaką karierę miałby kolejny triumfator tej nagrody, także Kubańczyk - Roberto Balado Mendez. Złoty medalista olimpijski z Barcelony w wadze superciężkiej prawie dokładnie dwa lata po zdobyciu złota zginął tragicznie, kiedy samochód 25-latka został uderzony na przejeździe kolejowym.
ZOBACZ TAKŻE: Joe Joyce coraz bliżej walki o pas wagi ciężkiej
Specjalnie piszę o Balado ponieważ w 1992 roku otrzymał nagrodę on, a nie jeden z największych boksu zawodowego, także złoty medalista Barcelony - Oscar De La Hoya. Wśród odbierających Val Barker Trophy, jest postać Howarda Davisa Juniora, mistrza olimpijskiego z 1976 roku, który próbował trzy razy, ale pasa zawodowego mistrza świata nie zdobył. To tym bardziej niezwykłe, że to Davis odebrał nagrodę dla najlepszego zawodnika turnieju w Montrealu, a nie bracia Michael oraz Leon Spinks, czy uznawany przez wielu za jednego z największych w historii zawodowego boksu - Sugar Ray Leonard.
Leonard może się czuć "pominięty"... ale jest w świetnym towarzystwie wielkich zawodowców i medalistów Igrzysk: Muhammad Ali (wtedy Cassius Clay), Joe Frazier, George Foreman, Evander Holyfield, Floyd Patterson, Andre Ward, czy Floyd Mayweather Jr także Val Barker Trophy nie zobaczyli.
Okazuje się zresztą, że lista triumfatorów nagrody dla "najlepszego z najlepszych" igrzysk, a jednocześnie tych, których nazwiska są dziś w historii zawodowego boksu nie jest wcale długa. Inaczej - jest krótka bo obejmuje tylko trzy nazwiska: Amerykanina Roy’a Jones Juniora, Ukraińca Wasyla Łomaczenko oraz obecnie najlepszej pięściarki globu - Claressy Shields (USA), która jako pierwsza kobieta odebrała Val Barker Trophy.
Przeoczeni mistrzowie i milionerzy?
Floyd Mayweather Junior zdobył w Atlancie tylko brązowy medal, przegrywając podczas igrzysk z Bułgarem Serafimem Todorowem. Kontrowersyjnie czy nie, reszta to już brutalna historia: "Money" zarobił na ringu ponad miliard dolarów, a Bułgar zrezygnował z zawodowych propozycji amerykańskich promotorów. I podobno do dziś tego żałuje.
Albo kto dziś pamięta Serika Sapiejewa, mistrza olimpijskiego z Londynu, wyróżnionego mianem najlepszego w turnieju? Pewnie niewielu, ale już występującego tam Ołeksandra Usyka, który tytułu nie dostał, niekwestionowanego mistrza świata wagi junior ciężkiej, bijącego się teraz o trzy pasy wagi ciężkiej z Anthonym Joshuą zna każdy.
Na tych samych igrzyskach w Londynie przepadł gdzieś w ćwierćfinale Errol Spence Jr. Nie ma to dziś znaczenia bo dziewięć lat później Spence jest wymieniany w gronie najlepszych bez podziału na kategorie wagowe i kasuje za walki wielomilionowe wypłaty. Dla większości pięściarzy igrzyska nawet ze złotym medalem to piękny koniec, dla innych dopiero początek wielkich karier.
Przejdź na Polsatsport.pl