Tokio 2020: Dwaj bracia zagrali przeciwko sobie w meczu hokeja na trawie
W meczu hokeja na trawie igrzysk w Tokio Australia - Nowa Zelandia (4:2) zagrali przeciwko sobie bracia. 31-letni Leon Hayward jest bramkarzem w pokonanej ekipie, a trzy lata młodszy Jeremy to zawodnik z pola w drużynie australijskiej. Mecz sędziował Polak Marcin Grochal.
"Znaczenie tego wydarzenia jest czymś wielkim" – przyznał Leon po meczu, a jego brat stał obok.
"Jeremy i ja rywalizujemy odkąd byliśmy młodzi. Nie ma znaczenia, czy to krykiet, piłka nożna czy cokolwiek innego" - dodał.
Matka obu hokeistów na trawie pochodzi z Nowej Zelandii. Leon Hayward zadebiutował w reprezentacji tego kraju dopiero w 2019 roku (na co dzień mieszka w Australii).
ZOBACZ TAKŻE: Legendarny polski siatkarz kończy karierę po igrzyskach
"Kiedy dorastałem, Leon nauczył mnie twardości, to na pewno. Nauczył mnie tego, jak być wytrzymałym i kochamy się nawzajem. Dziękuję ma za to wszystko. Zawsze był trochę silniejszy ode mnie i zawsze miałem cel do osiągnięcia" – przyznał Jeremy Hayward.
Podczas środowego meczu grupy A z reguły nie było bezpośredniej konfrontacji obu braci, z wyjątkiem sytuacji, gdy po krótkim rzucie rożnym Jeremy oddał mocny strzał, który znakomicie obronił Leon.
"O ile pamiętam, Jeremy strzelił mi w tym roku cztery gole, więc w końcu dobrze jest obronić" – przyznał bramkarz reprezentacji Nowej Zelandii, która ostatecznie przegrała jednak 2:4.
Jednym z dwóch arbitrów głównych tego spotkania był Marcin Grochal.
Poznaniak to jeden z najlepszych sędziów na świecie. W wieku 28 lat był rozjemcą na igrzyskach w Londynie i przeszedł do historii jako najmłodszy arbiter, który prowadził zawody tej rangi w hokeju na trawie. Sędziował też m.in. na igrzyskach w Rio de Janeiro.