Tokio 2020. Śliwka: Nie przez przypadek ostatnią piłkę meczową zdobyliśmy właśnie tym elementem
- Przeczytaliśmy grę przeciwnika, byliśmy na miejscu, a nasze ręce w bloku były dobrze ułożone. Nie przez przypadek ostatnią piłkę meczową zdobyliśmy właśnie tym elementem - powiedział Aleksander Śliwka po wygranym 3:0 meczu z Japonią podczas igrzysk w Tokio.
- Muszę przyznać, że czuję się coraz lepiej i tak samo wygląda gra naszej drużyny. Rozkręcamy się, bo od początku mieliśmy świadomość, że to jest długi turniej, więc początkowo gra może będzie słabsza, ale nastawialiśmy się na progres z każdym kolejnym spotkaniem - zaczął rozmowę z dziennikarzami Śliwka.
W meczu z Japonią nasz przyjmujący był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem w polskim zespole. Zdobył 13 "oczek", mniej jedynie od Wilfredo Leona (17), kończąc ataki ze skutecznością na poziomie 50 procent. To spotkanie było momentami testem cierpliwości dla naszego zespołu, bo Japończycy potwierdzili, że w obronie potrafią wyczyniać cuda i podbijać najtrudniejsze piłki.
Śliwka przyznał, że sam czuje się pewniej. - Jesteśmy coraz lepsi, lepiej zorganizowani i lepiej zgrani. Mamy nadzieję, że utrzymamy taką tendencję.
26-letni siatkarz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przyznał również, że coraz lepiej rozumie się z rozgrywającym Fabianem Drzyzgą. - Dogadujemy się cały czas, dużo z Fabianem rozmawiamy i widać efekty. Fabian jest naprawdę świetnym rozgrywającym i doskonale też wie, jak należy używać zawodników i jak ich wprowadzać do gry. Jestem mu bardzo wdzięczny, że ma do mnie zaufanie i wystawia mi piłki - wdzięczył się Śliwka, po czym zgodził się z sugestią, że dużą poprawę od początku turnieju nasz zespół zanotował w grze blokiem.
- Tak, tu też widać progres. Przeczytaliśmy grę przeciwnika, byliśmy na miejscu, a nasze ręce w bloku były dobrze ułożone. Nie przez przypadek ostatnią piłkę meczową zdobyliśmy właśnie tym elementem.
Czytaj całość na sport.interia.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl