Adam Kownacki: Wrócę na wielkiej gali, będę gotów na Heleniusa
- Co dają sparingi w boksie? Albo się nauczysz boksowania, albo szukaj innego zawodu. Uczysz się jak iść do przodu i walczyć o swoje - tylko wtedy możesz coś zwojować. Takie turnieje jak Złote Rękawice to super droga dla chłopaków, żeby się rozwijali, budowali talent i charakter. Może to pomysł na polski boks? - z najlepszym polskim ciężkim Adamem Kownackim (20-1, 15 KO) o jego przygotowaniach do rewanżu z Robertem Heleniusem (30-3, 19 KO), jak sparingi budują charakter i o... trollach.
Przemysław Garczarczyk: Miałem dać spokój aż do walki, ale rewanż z Robertem Heleniusem miał być 24 lipca, ale go nie ma, więc słowa nie muszę dotrzymywać. Na poważnie: mam mieszane uczucia co do przełożenia walki, czy to lepiej czy gorzej - twoja opinia?
Adam Kownacki: Życie! Ostatnie półtora roku było naprawdę "przewalone", ciężkie. Teraz to nie było niczyją winą, z wyjątkiem trochę Fury’ego, bo nie zadbał o to, z kim się zadaje. Stało się jak stało, muszę wykorzystać ten czas - chciałem mieć go więcej, więc go dostałem. To kolejne dwanaście tygodni, bo tak naprawdę, oficjalnie czy mniej oficjalnie o terminie walki dowiedziałem się na sześć tygodni przed lipcową datą. Pewnie, że jestem zawiedziony, byłem gotowy, trenowałem i miałem nadzieję, że teraz już będę odpoczywał z rodziną, a zamiast tego muszę się przygotowywać prawie od początku. Trenowałem już na Florydzie, było super i do 9 października mam kolejne jedenaście tygodni. Forma będzie super.
Muszę zapytać: Tyson Fury powiedział, że zaraził się od jednego ze swoich sparingpartnerów którzy, cytuję: "przychodzili i wychodzili z bańki". Czyli bańka covidowa w Las Vegas była tylko w teorii?
AK: Ciężko jest ludzi zamknąć, zwłaszcza w takim mieście jak Las Vegas. Miałem właśnie rozmowę z trenerem: czy jechać do Las Vegas na dwa tygodnie przed walką, mieć ze dwa sparingi i tam się przygotowywać do końca? Jest mnóstwo turystów, samoloty przylatują i odlatują - ryzykowne. Może przylecieć w ostatniej chwili? Będę się starał kontrolować co tylko mogę. Nawet rozmawiałem z managerem (Keithem Connolly), by na wszelki wypadek mieli kogoś w zapasie jakby coś wypadło. Robert jest na jakiejś wyspie w Finlandii, jak wszystko znowu zamkną, to jak on się tutaj dostanie? Mam nadzieję, że przyleci może miesiąc lub dwa wcześniej, bo już teraz jest długi proces, żeby do Stanów przyjechać. Trzeba mieć kogoś innego na oku, jakby coś się stało.
Zaraz po decyzji o przeniesieniu gali na 9 października, były pytania kibiców, czy można było walkę z Heleniusem przenieść na inną galę. Była taka opcja dyskutowana?
AK: Tak była, choćby na galę w minioną sobotę, na starych śmieciach Tomka Adamka czyli w Prudential Center. Były takie dyskusje, ale Al Haymon powiedział, że gala Fury - Wilder 3 będzie taka super, że nie ma sensu jej rozbijać. Świetna obsada: Efe Ajagba, Big Baby Anderson, Sanchez, moja walka plus ma walczyć Edgar Berlanga - fajny powrót na fajnej gali.
Na chwilę inny temat. Ostatnio tematem igrzysk jest też kwestia psychicznego obciążenia sportowców. Niektórzy, jak choćby pięciokrotny złoty medalista w pływaniu Caeleb Dressel mówi o tym, że zlikwidował konta na różnych mediach społecznościowych. Też masz z nimi problem?
AK: Chyba tak trzeba - zamknąć. Ja na przykład lubię sobie pożartować, szczególnie na Twitterze, ale czasami są takie komentarze, że aż się zastanawiasz, kto to może być. Nie masz do czynienia z żadnym prawdziwym człowiekiem bo konto ma anonimowe, ale po tobie jedzie. Mam głęboko w d…, ale czytasz i się zastanawiasz, o co temu gościowi chodzi, dlaczego tak mnie obraża? Wrzucam zdjęcie z treningu, jeden pisze "ale jest forma", a drugi, "ale jesteś ulany". Jest OK, super, że każdy ma swoje dwa grosze, trzeba z kibicami rozmawiać i łączyć, to jest coś naprawdę fajnego... ale trochę szacunku do nas. Czasami krytyka boli bo wiem, że krytykujący mieli trochę racji - tak było przed pierwszą walką z Heleniusem. Na końcu zawsze wszystko zależy ode mnie, tylko ja jestem w ringu i zawalam sprawę albo nie. Dlatego jak ktoś pisze "trenera powinieneś zmienić" to bzdura, bo on jest od tego, żeby ci podpowiadać, a ty robić co on każe. A każdy trener mówi to samo.
Wracamy do boksu, a właściwie problemu z tym, że tego polskiego prawie nie ma. Zawsze podobał mi się pomysł cyklu turniejów o Złote Rękawice w większości dużych miast USA. Turnieje dla każdego, też tak zaczynałeś.
AK: Może w szkołach mistrzostwa sportowego wprowadzić boks? Zrobić szkoły trenerskie? Wiem, że Grzesiek Proksa też coś robi z amatorskim boksem, więc chyba idzie w dobrym kierunku. Pamiętam bardzo dobrze jak to się zaczęło. Miałem 16 lat, kiedy wystąpiłem po raz pierwszy w Złotych Rękawicach, ale już wtedy sparowałem z zawodowcem, z Taurusem Sykesem, który później bił się o tytuł mistrza świata. Uczył mnie, sparował ze mną i to była lekcja charakteru. Co dają sparingi w boksie? Albo się nauczysz boksowania, albo szukaj innego zawodu. Uczysz się jak iść do przodu i walczyć o swoje - tylko wtedy możesz coś zwojować.
W Złotych Rękawicach walczyłem cztery razy, za każdym razem dochodziłem do finału - dwie porażki i dwa zwycięstwa. Obie porażki punktacja 2-3 czyli jak sędzia źle siedział to mało widział, bo kibice mówili, że obie te przegrane walki wygrałem. Turnieje to super droga dla chłopaków, żeby się rozwijali, budowali talent i charakter. To też przy okazji tych trolli - skończyłoby się dla niektórych bo ci, którzy gadają w Internecie, nigdy w ringu po mordzie nie dostali. Może nieładnie tak powiedzieć, ale jak wtedy coś powiedziałeś nie tak, to dostawałeś "z liścia" od kogoś starszego. Albo jak ktoś kłamał, to ode mnie dostawał. Boks uczy ponoszenia konsekwencji za głupie gadanie. Polacy kochają sporty walki, pokazujemy to często - dlaczego więc nie mamy mieć dobrych zawodników?
Przejdź na Polsatsport.pl