Tokio 2020: Polska - Francja. Wojciech Drzyzga ocenił występ Biało-Czerwonych

Śliwka: Bardzo trudno opisać to, co czujemy

Reprezentacja Polski przegrała w ćwierćfinałowym meczu turnieju olimpijskiego w Tokio z Francją 2:3. To kolejna porażka Biało-Czerwonych w ćwierćfinale igrzysk. Takim samym rezultatem kończyło się aż pięć ostatnich najważniejszych imprez czterolecia z rzędu. Przegraną Polaków skomentował ekspert i komentator Polsatu Sport - Wojciech Drzyzga.

ZOBACZ TAKŻE: Bartosz Kurek skomentował odpadnięcie z igrzysk olimpijskich

- Takie są fakty i z nimi się nie dyskutuje. Mamy historyczny problem z ćwierćfinałem, każda drużyna ma inną historię i gra na innych emocjach i możliwościach. Było wiadomo, że spotkamy się z zespołem tamtej grupy i będzie to wymagający rywal. Nasza grupa była zwyczajnie słaba, nie było meczu na potężnym wyzwaniu. Był przegrany mecz z Iranem, ale było wiadomo że straty odrobimy, bo nikt więcej się nie postawi. Brakowało po drodze ciężkiego meczu z rywalem, który byłby groźny - powiedział ekspert Polsatu Sport.

Czego w takim razie zabrakło w grze reprezentacji Polski?

- Na gorąco ciężko ocenić czego zabrakło, ale wydaje mi się i mówiłem to wcześniej, że spotkaliśmy się z Francją, która jeśli zacznie grać swoją siatkówkę, to jest to siatkówka bardzo wymagająca. Ona musi być kompletna, gra musi być rozłożona na wszystkich zawodników. Ten mecz do końca tak nie wyglądał i Francuzi mieli też swoje problemy. Wykorzystaliśmy to w pierwszym secie i mieliśmy przewagę zagrywki i w ataku - powiedział Drzyzga.

Według Drzyzgi jednym z problemów Polaków była zagrywka.

- Problem, który pojawił się w drugim secie, to słabo funkcjonująca zagrywka ofensywna. Zagrywka była, ale w za małym wymiarze i Francuzi sobie z nią poradzili. Przyjmowali nad siebie, nie gubili punktów, a to co zrobili ich skrzydłowi na naszym bloku, to nas po prostu pokonało. Stworzyliśmy sobie sytuację, w której przeciwnik w męskiej siatkówce gra ustawioną akcję, więc trzeba grać blokiem i obroną. Tego zabrakło w porównaniu do Francuzów, był bardzo dobry moment gry blokiem pasywnym i wyciągnęliśmy trzeciego seta, ale już w czasie tego seta było widać, że nie wszystkie ustawienia funkcjonują. Nie będę wchodził w szczegóły, bo połowa kibiców tego nie zrozumie, a część wie o co chodzi - dodał Drzyzga.

Jak przyznał ekspert Polsatu Sport, nie można teraz wskazywać winnych porażki, ale jej przyczyna jest powszechnie znana.

- Nie chcę personalnie wskazywać żadnego z zawodników, bo oni pracowali na to i bardzo teraz cierpią. Możemy mówić sobie wiele, ale to przy nich jest największe cierpienie. Ja na ten moment jestem z nimi i nic tego nie zmieni. Ochłoniemy, wiemy czego zabrakło i to było widać gołym okiem. Wspaniała gra Wilfredo Leona była kluczem w tym meczu, ale musieli dołożyć środkowi, zawiodła też gra blok-obrona i to pojawiało się też w Lidze Narodów, gdzie nie mogliśmy tego złapać. Tego na tle Francuzów zabrakło, którzy odpowiedzieli mocniej niż my. W tie-breaku nie było przypadku, potrafili funkcjonować zagrywką, nam uciekały przyjęcia, nie skończyliśmy ataków ze środka. Nasz atak procentowo na koniec pewnie będzie lepszy od nich, ale sam atak w takim meczu przeciw Francuzom nie wystarczył - zakończył Drzyzga.

Cała rozmowa z Wojciechem Drzyzgą w materiale wideo

Podsumowanie każdego dnia na Igrzyskach Olimpijskich w Studio Tokio codziennie o 20:00 w Polsacie Sport. W programie olimpijczycy, reprezentanci Polski, eksperci komentują najważniejsze i najciekawsze wydarzenia w Tokio.

A codziennie rano o 8:00, 9:00, 10:00, 11:00 i 12:00 Flesze Studio Tokio, w których informujemy o tym co wydarzyło się na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.