Karolina Naja: Pojawił się stres, który szybko przezwyciężyłam
- Był moment, gdy poczułam większą odpowiedzialność i pojawiło się uczucie stresu, jednak po kilku rozmowach z trenerami, koleżankami zdjęłam to z siebie. Wiedziałam, że musi być pięknie - powiedziała w magazynie "Studio Tokio" Karolina Naja.
Medalistki igrzysk olimpijskich w Tokio Karolina Naja i Anna Puławska były gośćmi poniedziałkowego magazynu "Studio Tokio". Polki zdobyły srebro i brąz w kajakarskich konkurencjach K2 na 500 m i w K4 na 500 m. Teraz na chłodno podsumowały igrzyska, opowiedziały o kadrze szkoleniowej i braku kibiców oraz zdradziły hasło motywacyjne.
Zobacz także: Piękna Polka była chorążą reprezentacji na ceremonii zamknięcia igrzysk
Debiutująca na imprezie w Tokio Anna Puławska opisała swoje odczucia.
- Wiedziałam, że będziemy dobrze przygotowane na igrzyska i jak popłyniemy swój wyścig w finale, zostawimy serce, to na mecie będzie radość. Tym bardziej, że już wielokrotnie pokazałyśmy, że liczymy się w światowej czołówce. Z Tokio wróciłyśmy z dwoma medalami, więc jestem bardzo szczęśliwa - powiedziała Puławska.
Dla Karoliny Nai minione igrzyska były już trzecimi w karierze. Z każdych przywiozła medal, teraz zdobyła aż dwa. Natomiast jako doświadczona zawodniczka była obarczona dodatkową presją.
- Był moment, gdy poczułam większą odpowiedzialność i pojawiło się uczucie stresu, jednak po kilku rozmowach z trenerami, koleżankami zdjęłam to z siebie. Wiedziałam, że musze dać się z siebie wszystko, a jak każda tak zrobi, to popłyniemy dobry bieg i będzie pięknie - skomentowała Naja.
Dodatkowo czterokrotna medalistka olimpijska opisała różnice związane z brakiem kibiców na torze.
- Te igrzyska bardzo różniły się od pozostałych. Szczególnie odczuwalny był brak kibiców podczas wyścigów finałowych. Często podczas ostatnich metrów głośny doping niesie i pomaga. Teraz bardzo tego brakowało. Mam nadzieję, że świat sportowy wróci za chwilę do normalności.
Puławska z kolei wspomniała o trudach związanych z wyprawą do Azji.
- Musieliśmy polecieć do Japonii wcześniej, aby dobrze przystosować się do strefy czasowej i panującego tam klimatu. Trudy zaczęliśmy odczuwać dopiero po imprezie, kiedy każdy chciał wrócić do domu i cieszyć się sukcesem z rodzinami - dodała.
Kajakarki zdradziły także hasło motywacyjne, które wykorzystują na ostatnich metrach wyścigów aby dodać sobie sił.
- Nasze główne hasło motywacyjne "jedź" zawsze pada z ust Ani na 150. metrów przed metą i zawsze wtedy dokładamy resztki sił. W Tokio bardzo nam to pomogło w emocjonującym finiszu - wskazała Naja.
Na koniec Naja zaznaczyła, że na sukces pracowało wiele osób w kadrze.
- Głównym trenerem jest Tomasz Kryk odpowiedzialny za kadra seniorska i młodzieżową do lat 23. Drugim trenerem jest Maciej Junke. Obaj prowadzą całe szkolenie polskich kajakarek, czyli łącznie szesnaście dziewczyn. Mamy trójkę fizjoterapeutów, którzy są zawsze naszym wsparciem, lekarzy. Jest dobre zaplecze, z którego staramy się jak najlepiej korzystać - zakończyła.
Przejdź na Polsatsport.pl