Polsat Boxing Promotions. Spektakularna metamorfoza jednego z uczestników
Jeszcze w boksie olimpijskim w 2015 roku rywalizował w mistrzostwach Europy kadetów we Lwowie w wadze super ciężkiej, a 21 sierpnia w Stoczni Gdańskiej stoczy zawodową walkę z Michałem Łoniewskim w limicie kategorii super średniej. O kim mowa? Konrad "Erni" Kaczmarkiewicz schudł prawie 30 kg!
- Jak miałem 16 lat ważyłem 108 – 110 kilogramów. Później trafiłem do klubu Sako Gdańsk i moja trenerka Kinga Siwa bardzo stawiała na przygotowanie fizyczne. Zauważyłem, że ta waga zaczyna schodzić. Dużo biegaliśmy. Coraz lepiej się czułem, coraz lepiej wyglądałem i miałem lepsze samopoczucie. Zacząłem się interesować dietą, ale nie korzystałem z pomocy dietetyka. Eksperymentowałem na sobie i w sumie zszedłem z tych 110 do 80 kilogramów. Wtedy zdobyłem tytuł mistrza Polski juniorów. Minęły dwa, trzy lata i waga stanęła mi w okolicy 85 kilogramów. Z niedowagą startowałem jednak w wadze ciężkiej. Dawałem sobie radę nawet z dużo cięższym Hiszpanem Emmanuelem Reyesem na memoriale im. Leszka Drogosza. Reyes teraz całkiem nieźle radził sobie na igrzyskach w Tokio – opowiada Kaczmarkiewicz.
ZOBACZ TAKŻE: Fiodor Łapin zdradza wszystkie szczegóły gali Polsat Boxing Promotions
Efektem diety i zmiany wagi jest coraz lepsza kondycja Konrada Kaczmarkiewicza, która może być kluczem do zwycięstwa w starciu z Michałem Łoniewskim podczas gali grupy Polsat Boxing Promotions.
- Wiem, że Łoniewski lubi się pobić. Ja doskonale radzę sobie w momentach kryzysowych i bez problemu mogę iść na bitkę. W takiej bitce kluczowa będzie właśnie kondycja więc jestem zupełnie pewny o to kto będzie lepszy - uważa Konrad.
Z Michałem Łoniewskim, jeszcze w czasach amatorskich, mierzył się aktualny trener Kaczmarkiewicza, olimpijczyk z Rio, Tomasz Jabłoński.
- Pcha się do przodu. Wywiera presję, której musimy stawić czoła. Mocno pracuję z Konradem nad ofensywą. Będziemy gotowi. Sam czasem sparuję z moim podopiecznym, bo znamy się jeszcze z sali treningowej – przypomina Jabłoński, który sam nie wyklucza powrotu do boksowania.
- Zaleczę kontuzję i całkiem możliwe, że wrócę. Tak dla siebie. Bez napinki. Na pierwszym miejscu jednak zawsze będzie zdrowie. No i walka 21 sierpnia w Stoczni Gdańskiej. Z Konradem pracuję na razie tylko do tej walki, a potem czas pokaże – kończy Tomasz Jabłoński.
Kaczmarkiewicz obronił pracę licencjacką na uniwersytecie Szczecińskim. Tytuł: „Rola treningu funkcjonalnego u pięściarzy boksu olimpijskiego i zawodowego”.
- Wiedzę tę staram się też wykorzystywać w przygotowaniu do walki z Łoniewskim. A metamorfoza, zrzucenie kilogramów zainspirowały mnie do dalszej nauki. Być może pracę magisterską napiszę na warszawskiej AWF. Chciałbym się specjalizować w treningu motorycznym – opowiada Kaczmarkieiwcz, który trenuje w Gdyni i liczy na swoich kibiców.
21 sierpnia w Stoczni Gdańskiej kibice zobaczą pięć zawodowych pojedynków. W walce wieczoru Radomir Obruśniak zmierzy się z Piotrem Gudelem o mistrzostwo Polski w wadze super piórkowej. Organizatorzy zaplanowali też trzy pojedynki w boksie olimpijskim.
Przejdź na Polsatsport.pl