Jacek Magiera: To od nas zależy, czy awansujemy
Trener Śląska Wrocław Jacek Magiera przed rewanżowym meczem w Izraelu z Hapoelem Beer Szewa w 3. rundzie eliminacji Ligi Konferencji powiedział, że kluczowa będzie postawa jego zespołu, a nie, co zrobi rywal. – Musimy się skupić na sobie. Od nas zależy, czy awansujemy – przyznał. Mecz Hapoel Beer Szewa - Śląsk Wrocław w czwartek w Polsacie Sport.
Śląsk do Izraela pojechał z jednobramkową zaliczką po zwycięstwie u siebie 2:1. Trener Magiera nie chciał ocenić, czy przed jego zespołem największe wyzwanie z dotychczasowych w eliminacjach Ligi Konferencji.
Zobacz także: Skromna zaliczka Śląska Wrocław przed rewanżem
– Trudno postawić na szali zespoły i ocenić, który był najmocniejszy. Każdy jest inny, ma inny styl gry, innych zawodników. Na pewno w każdej kolejnej rundzie jakość i wartość zespołów wzrasta. Nie patrzymy jednak i nie oceniamy, kto jest faworytem. Jesteśmy skupieni na sobie i na walce o czwartą rundę. Naszym celem jest awans. Musimy się skupić na sobie, bo to od nas zależy, czy awansujemy – zaznaczył.
Na przedmeczowej konferencji pojawił się także pomocnik wrocławskiej drużyny Mateusz Praszelik. Zawodnik przyznał, że on i koledzy nie patrzą na zaliczkę z pierwszego spotkania i celem jest zwycięstwo, a nie obrona wyniku.
– U nas zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, kiedy mieliśmy wiele sytuacji bramkowych. Hapoel strzelił z rzutu rożnego gola, ale dobrze zareagowaliśmy i wyszliśmy ponownie na prowadzenie. W drugiej też mieliśmy okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy i mamy jednobramkową zaliczkę. Ale nie patrzymy na to, co było. Chcemy znowu wygrać i z takim celem tu przyjechaliśmy – zadeklarował Praszelik.
W kadrze na rewanż zabrakło kontuzjowanego Waldemara Soboty, ale pozostali zawodnicy są do dyspozycji trenera Magiery. Tradycyjnie szkoleniowiec nie chciał mówić o wyjściowej jedenastce, nawet o obsadzie bramki, gdzie kandydatury Matusa Putnockiego i Michała Szromnika wydają się być równorzędne.
– Podjąłem już decyzję, kto zagra, ale najpierw przekażemy to zawodnikom. Wzięliśmy ze sobą 22 piłkarzy i każdy z nich jest zdrowy oraz gotowy do gry. Na kogo postawimy, okaże się jutro – uciął spekulacje Magiera.
Atutem Hapoelu w rewanżu powinno być nie tylko własne boisko, ale także temperatura. Według prognoz pogody w Petach Tikwie, gdzie zespół izraelski rozgrywa pucharowe mecze, będzie około 30 stopni Celsjusza.
– Nie uważam, aby upał był tak wielkim atutem rywala. Podczas przedsezonowego obozu w Chorwacji też mieliśmy wysokie temperatury i się przyzwyczailiśmy. Naszym celem jest awans i drużyna jest tak przygotowana, aby skutecznie o ten awans powalczyć – zapowiedział trener Śląska.
W poprzednim sezonie gol strzelony we Wrocławiu byłby dużym bonusem Hapoelu. Od tegorocznych rozgrywek bramki zdobyte na wyjeździe w przypadku remisu w dwumeczu nie liczą się jednak podwójnie i ewentualny wynik 1:0, 2:1 czy 3:2 oznaczać będzie dogrywkę, a po niej ewentualne "jedenastki".
– Nie ćwiczyliśmy specjalnie rzutów karnych przed przyjazdem do Izraela. Skupialiśmy się na innych aspektach piłkarskich – przyznał Magiera.
Transmisja meczu Hapoel Beer Szewa - Śląsk Wrocław w Polsacie Sport i Ipla.tv. Początek w czwartek 12 sierpnia o godzinie 18:50.
Przejdź na Polsatsport.pl