Reprezentanci Polski gotowi na igrzyska paraolimpijskie
W Tokio zakończyły się igrzyska olimpijskie, a już za niespełna dwa tygodnie na tych samych arenach rywalizować będą sportowcy z niepełnosprawnościami w igrzyskach paraolimpijskich. Polskę reprezentować będzie niespełna dziewięćdziesięciu sportowców w dwunastu dyscyplinach sportu. Wśród nich będą wielokrotni medaliści poprzednich igrzysk.
Alicja Jeromin, specjalistka w biegach sprinterskich, ma w swoim dorobku cztery srebrne i trzy brązowe medale igrzysk paraolimpijskich nie ukrywa, że brakuje jej jednego – złotego. – To już będą moje piąte igrzyska. Zawsze podkreślam, że brakuje mi złotego medalu i bardzo chciałabym go zdobyć, choć zdaję sobie sprawę, że konkurencja będzie bardzo mocna. Nie wiadomo, jak wyglądały przygotowania innych zawodniczek, także medale może rozdawać Covid – mówi Jeromin.
Paralekkoatleci stanowić będą największą grupę reprezentantów Polski, bo w Tokio będzie ich aż 34. Ponadto w stolicy Japonii o medale walczyć będzie dwunastu paratenisistów stołowych, dziewięciu parapływaków, siedmiu parakolarzy, sześciu paraciężarowców, czterech parakajakarzy, trzech parastrzelców sportowych, dwóch parałuczników, dwóch parawioślarzy, dwóch tenisistów na wózkach i jeden parabadmintonista.
– Przygotowania siłą rzeczy były wydłużone o rok, ale poradziliśmy sobie z tym. W październiku rozpoczęliśmy przygotowania, które właśnie się kończą. Tuż przed igrzyskami jeszcze pojedziemy na obóz aklimatyzacyjny do Japonii, a później już przeniesiemy się do wioski olimpijskiej – dodaje Jeromin.
Zobacz także: Karolina Naja: Pojawił się stres, który szybko przezwyciężyłam
Z dużymi nadziejami do Tokio poleci także paraszermierz Adrian Castro, brązowy medalista igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro. – Chcę ten wynik poprawić. Przez półtora roku mieliśmy tylko jedne zawody Pucharu Świata, więc trudno wyrokować, jak będzie na igrzyskach, tym bardziej, że to impreza specyficzna, gdzie dochodzi jeszcze duży stres. Ja sobie z tym radzę, zobaczymy jak przeciwnicy – mówi Adrian.
Rafał Wilk, trzykrotny mistrz igrzysk paraolimpijskich w parakolarstwie, miał utrudnione przygotowania do igrzysk, bo Covid-19 uniemożliwił mu zimą wyjazd na zgrupowanie zagraniczne. Przygotowania uratowały stworzone w Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanem pokoje hipoksyjne. – Myślę, że te treningi przyniosły efekty. Jest już pełna mobilizacja, bo zostały ostatnie tygodnie przed igrzyskami – mówi Wilk.
Polscy parasportowcy, którzy na przełomie sierpnia i września rywalizować będą o medale w Tokio, głównie przygotowywali się do startów na obiektach Centralnego Ośrodka Sportu.
– Bardzo lubię trenować w COS Cetniewo, to ośrodek położony nad samym morzem, więc w trakcie pobytu można się zrelaksować na plaży. Ale lubię też COS w Zakopanem, dobrze mi się tam trenuje na stadionie – mówi Alicja Jeromin.
– Ja z kolei najwięcej czasu spędzam w Spale, gdzie zaczynałem swoją przygodę z szermierką. Zawsze, gdy tam wracam, pojawiają się duże sentymenty. To jest ośrodek, który bardzo pomaga polskim sportowcom i sądzę, że każdy sportowiec przynajmniej raz musiał być w Spale – dodaje Adrian Castro.
Z kolei w zakopiańskim COS do igrzysk przygotowywała się wicemistrzyni paraolimpijska z Rio de Janeiro Marzena Zięba. Polska parasztangistka chce walczyć w Tokio o złoty medal. – O tym marzę, ale może być ciężko, bo mam dwie poważne rywalki z Nigerii i Chin. Obiecuję, że zrobię wszystko, by mieć to złoto – mówi Zięba.
16. Igrzyska Paraolimpijskie w Tokio rozpoczną się 24 sierpnia i potrwają do 5 września. Na poprzednich igrzyskach paraolimpijskich w Rio de Janeiro Polacy zdobyli 39 medali i zajęli dziesiąte miejsce w klasyfikacji medalowej.
Przejdź na Polsatsport.pl