16 sekund i koniec! Szokujące zakończenie walki o mistrzostwo świata (WIDEO)
Na gali PBC Showtime w Carson w Kalifornii rękawice skrzyżowali Gary Antonio Russell (18-0, 12 KO) i Emmanuel Rodriguez (19-2, 12 KO). Stawką starcia był tytuł tymczasowego mistrza świata WBA w kategorii koguciej. Pojedynek zakończył się po jednej akcji, podczas której zawodnicy zderzyli się głowami. Walka została uznana za nieodbytą.
Całe zajście trwało zaledwie kilkanaście sekund. Przy pierwszej wymianie ciosów między zawodnikami doszło do niefortunnego zderzenia głowami. Dużo poważniej ucierpiał Rodriguez, który upadł na matę i zwijał się z bólu. Portorykańczyk nie był w stanie kontynuować pojedynku. Sędzia przerwał walkę, a starcie został uznane jako "no contest".
ZOBACZ TAKŻE: Były mistrz świata wznawia karierę
Pechowe zdarzenie wywołało lawinę krytycznych komentarzy ze strony niezadowolonych kibiców. Niektórzy sugerowali nawet, że obaj pięściarze wyszli "po wypłatę", a sam werdykt jest dla nich satysfakcjonujący, bo żaden nie zapisał na swoje konto porażki.
Niedługo po walce zarówno Russell jak i Rodriguez wyrazili zainteresowanie rewanżem. Z uwagi na rezultat "no contest" tytuł tymczasowego mistrza WBA nie został przyznany żadnemu z zawodników. Aktualnym regularnym czempionem dywizji muszej WBA jest Guillermo Rigondeaux (20-2, 13 KO).
Kubańczyk wystąpił na tej samej gali w walce wieczoru. Rigondeaux walczył pas mistrza WBO w tej samej kategorii wagowej i musiał uznać wyższość broniącego tytułu Johna Riela Casimero (31-4, 21 KO). Filipińczyk wygrał decyzją sędziów.
Przejdź na Polsatsport.pl