Grzegorz Proksa: Pion sportowy Polskiego Związku Bokserskiego wygląda dramatycznie
- Przyglądałem się w ostatnim czasie pionowi sportowemu Polskiego Związku Bokserskiego i wygląda to dramatycznie. Nie boje się tego powiedzieć. Zarządzają tam ludzie totalnie niekompetentni - powiedział Grzegorz Proksa, który był gościem studia podczas gali Polsat Boxing Promotions.
Proksa poruszył wiele ważnych tematów dotyczących kondycji polskiego boksu. Rozpoczął od tematu wycofania z gali w Gdańsku pojedynków w boksie olimpijskim.
Zobacz także: Skrót walk gali olsat Boxing Promotions (WIDEO)
- Musieliśmy skrócić galę ze względu na rozporządzenie wydane w ubiegłą sobotę przez Polski Związek Bokserski. Moim zdaniem jest to obrzydliwie krzywdząca decyzja, która zamyka możliwość rozwoju i popularyzacji pięknej dyscypliny sportu jaką jest boks olimpijski - skomentował Proksa.
Polsat Boxing Promotions chciało pomóc w tej kwestii, ale są ciągle problemy ze strony związku.
- Od kilku miesięcy prowadziliśmy żywe rozmowy. Byłem łącznikiem między Polskim Związkiem a telewizją Polsat. Zależało nam, aby znaleźć przestrzeń do współpracy. Później okazało się, że ze względu na jednego z partnerów nic z tego nie wyjdzie. Zmarnowało się mnóstwo czasu i energii na negocjacje. Moja duma została zachwiana, bo wydawało mi się, że to jest kierunek - dodał były mistrz Europy wagi średniej.
Przy okazji Proksa ocenił też kondycję Polskiego Związku Bokserskiego.
- Przyglądałem się w ostatnim czasie szczególnie pionowi sportowemu Polskiego Związku Bokserskiego i wygląda to dramatycznie. Nie boje się tego powiedzieć. Zarządzają tam ludzie totalnie niekompetentni - powiedział Proksa.
Na zakończenie dodał, że jest wielu chętnych młodych bokserów, którzy nie mają jak się pokazać szerszej publiczności.
- Żal mi, że nie mogę pomóc trenerom w różnych klubach. Chciałbym, aby boks olimpijski był bardziej eksponowany, a zawodnicy mieli możliwości startów. Polsat chciał dać możliwość ekspozycji. Dla przykładu miałem kiedyś siedmiu zawodników w tej dyscyplinie, a po przykładowej gali, gdzie była możliwość pokazania się, liczba chętnych się mocno zwiększyła - zakończył były bokser.
Przejdź na Polsatsport.pl