Pekin 2022. Filip Komorski: Nie mogliśmy iść na wymianę ciosów
- Nie mogliśmy iść na bokserską wymianę ciosów. Założyliśmy, że to nie będzie piękny dla oka mecz – powiedział napastnik hokejowej reprezentacji Polski Filip Komorski po wygranej z Białorusią 1:0 na otwarcie turnieju kwalifikacji olimpijskich w Bratysławie.
Komorski strzelił jedynego gola pięć minut przed końcem spotkania.
- Na pewno byliśmy skreślani przez hokejowy świat i wielu polskich kibiców. Wiedzieliśmy, że musimy zagrać odpowiedzialnie w defensywie i liczyć na taki mecz Johna Murraya, jaki rozegrał. Zdawaliśmy sobie sprawę, że przy poświęceniu, może decydować jeden gol. Bardzo się cieszę, że to ja go zdobyłem – dodał 29-letni napastnik.
Zobacz także: Polscy hokeiści sprawili sensację! Pokonali Białoruś w turnieju kwalifikacyjnym do IO
W czwartkowym meczu Polacy oddali 19 strzałów, a rywale 46.
Komorski podkreślił, że wygrana z Kazachstanem w pierwszej fazie kwalifikacji (luty 2020) dodała ducha Polakom.
- A dziś pokazaliśmy, że tamto zwycięstwo nie było przypadkowe, że potrafimy grać w hokeja. Białorusini występują w topowych klubach, my wiedzieliśmy, że musimy czekać na swoją szansę. Założyliśmy, że to nie będzie piękny mecz – skomentował.
Przyznał, że wzrosły nadzieje na dobry wynik w kolejnym meczu kwalifikacji ze Słowacją.
- Ale nie ma mowy o huraoptymizmie. To rywale pozostają faworytem. A my będziemy po prostu robić swoje i zostawimy serce na lodzie – zadeklarował.
Trener Polaków Robert Kalaber podkreślił, że oczekiwał tak trudnej przeprawy.
- Mieliśmy zadanie do realizacji i zostało wykonane. Chłopcy świetnie walczyli, pokazali charakter. Johny Murray potwierdził, jak ważna jest dyspozycja bramkarza. Dał nam nadzieję, że możemy powalczyć z Białorusią – ocenił Słowak. Przyznał, że po wygranej na otwarcie jego zespół czuje dużo pozytywnych emocji.
- Musimy je utrzymać, aby nam w piątek pomogły. Trzeba konsekwentnie zagrać kolejny mecz. Dziś popełniliśmy sporo błędów w środkowej tercji. Jestem szczęśliwy, że ta jedna kontra przyniosła nam zwycięskiego gola – zaznaczył selekcjoner Polaków.
Przejdź na Polsatsport.pl