Adrian Brzozowski: Dobra gra zmienniczek, największe brawa dla Zuzy
Po meczu Polska - Ukraina w 1/8 finału mistrzostw Europy występ naszej reprezentacji podsumował i ocenił Adrian Brzozowski, który wraz z Maciejem Jaroszem komentował spotkanie. Chwalił zmienniczki, słał komplementy pod adresem Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej, ale stwierdził też, że na czekającą w ćwierćfinale reprezentacje Turcji taka gra, jak w niedzielę, z pewnością nie wystarczy. Co przede wszystkim trzeba poprawić i w jakim zestawieniu zagrać, by we wtorek cieszyć się z awansu do półfinału?
Karolina Kozłowska: Początek meczu z Ukrainą nie był dla reprezentacji Polski udany. Maciej Jarosz powiedział, że umiejętności mamy lepsze, ale to faza pucharowa, tu gra się jeden mecz, który przesądza o wszystkim. Jak pod taką presją, Twoim zdaniem, poradził sobie polski zespół?
Adrian Brzozowski: Poradził sobie tak, jak widzieliśmy, czyli wygrał. To jest najważniejsze, bo za chwilę o stylu nikt nie będzie pamiętał. Polki wywiązały się więc z roli faworyta znakomicie, choć jestem przekonany, że po pierwszym secie pojawiły się momenty zwątpienia. Koniec końców cieszy wynik, cieszy dobra gra, cieszy dobra gra zmienniczek. Kolejny raz miała okazję pojawić się Martyna Czyrniańska, ie w meczu ze słabą Hiszpanią, tylko w spotkaniu z trochę mocniejszą reprezentacją Ukrainy. Mamy więc zmienniczki, które znów potwierdziły dobrą formę. Największe brawa dla Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej. Goście w naszym studiu chwalili Malwinę Smarzek, tutaj pełna zgoda, bo wniosła to, co miała wnieść, czyli trochę radości, ożywienia, a przede wszystkim dobrej gry, jeżeli chodzi o zdobywanie punktów. Można też chwalić Czyrniańską, ale z tej szóstki, która wyszła na mecz, to Efimienko-Młotkowska zdobyła 17 punktów, z tego dziewięć blokiem. Tuż po meczu pytałem Zuzę, czy pamięta tak dobry mecz w reprezentacji, powiedziała, że nie. Jeśli chodzi o zdobycz, to nie przypomina sobie tylu zdobytych punktów, dziewięciu skutecznych bloków. A jak Zuza sobie nie przypomina, to w taki razie było to dobre spotkanie w jej wykonaniu.
ZOBACZ TAKŻE: Zaskakujące słowa Smarzek po meczu z Ukrainą
Zmiany trenera Jacka Nawrockiego były kluczowe i bardzo cieszą, ale podczas spotkania dużo mówiliście o zagrywce i bloku. Jak oceniasz te elementy po spotkaniu z Ukrainą?
- Przez dużą część tego spotkania to blok ukraiński sprawiał nam więcej problemów, ale kiedy już puściła trema, odeszła presja, kiedy Polki same sobie udowodniły, że są zespołem lepszym i spisują się lepiej, to wtedy ta siatka była już zamurowana. Łatwiej się też gra, gdy prowadzi się 2:1 i ma się te cztery, pięć punktów przewagi w, jak się okazało, ostatniej partii. Nasze siatkarki pokazały wreszcie luz, to, że czuły się dobrze. Teraz najważniejsze jest, by potwierdzić to ew meczu z Turcją. To jednak bez dwóch zdań dużo trudniejszy przeciwnik. Zagrywka, blok, każdy inny element musi więc być na dużo wyższym poziomie, niż w spotkaniu z Ukrainą. Przede wszystkim musi to być stabilne granie, nie może być takiego "falowania" w wykonaniu reprezentacji Polski. Wtedy kto wie, jak to będzie wyglądało, jeśli chodzi o mecz z reprezentacją Turcji, która w meczu z Czeszkami pokazała, że jest do ugryzienia.
ZOBACZ TAKŻE: Dopiero w ostatnim secie zaczęłyśmy grać
Wielokrotnie chwaliliśmy Magdalenę Stysiak, która tym razem nie zaprezentowała dobrej formy. Nie była taką liderką, jak w pierwszych meczach. Jak to będzie wyglądało w spotkaniu z Turcją?
- Myślę, że trener Nawrocki ma tutaj mały ból głowy. Czy zestawić skład z Malwiną Smarzek w ataku, a Magdą Stysiak na przyjęciu, czy może jednak postawić na młody duet, czyli Martynę Czyrniańską i Zuzannę Górecką i znowu wrócić do Stysiak w ataku. Tych pytań jest dużo, dużo znaków zapytania, ale to chyba jest dobre, że trener ma w kim wybierać i może się zastanawiać, jak zestawić te linie. Wydaje mi się jednak, że trener Nawrocki na już gotowy plan na Turcję. Na pewno przydałaby się bardzo dobra gra i Malwiny Smarzek i Magdy Stysiak w tym samym momencie na parkiecie przeciwko reprezentacji Turcji. Zobaczymy co wymyśli nasz sztab szkoleniowy z Jackiem Nawrockim na czele.
Przejdź na Polsatsport.pl