Pan Józef, czyli najstarszy polski wolontariusz
Bohaterami mistrzostw Polski w siatkówce plażowej byli nie tylko walczący o najwyższe cele zawodnicy, ale także wolontariusze. W szczególności pan Józef, który jest najstarszym polskim wolontariuszem. - Staram się pomagać innym, chcę być pożyteczny dla społeczeństwa - powiedział 72-latek.
Pan Józef podróżuje po Polsce i bierze udział w największych imprezach sportowych, gdzie nie tylko ogląda i kibicuje ulubionym sportowcom, ale także przyczynia się do ich występów, bezinteresownie pracując nad zapewnieniem komfortowej gry zawodników i sprawnym przebiegiem rozgrywek.
- Mam siedemdziesiąt dwa lat, ale czuję się na pięćdziesiąt. Staram się bezinteresownie pomagać innym, chcę być pożyteczny dla społeczeństwa. Jestem emerytem, więc cóż innego mogę robić? Zajmuję się wolontariatem już prawie trzynaście lat. Robiąc to poznaje wiele sportowców, sędziów, wolontariuszy i cieszy mnie to niezmiernie cieszy - zdradził wolontariusz.
Zawodnicy bardzo często podkreślają zaangażowanie pana Józefa i są wdzięczni za wysiłek, jaki wykonuje.
- Podaję piłkę prosto do rąk siatkarzy. Gdy piłka jest mokra, to trzeba ją oczyścić z piasku, aby przy uderzeniu nie leciał piasek w oczy. To mnie nic nie kosztuje. Mam wielki szacunek dla wszystkich sportowców i wykonuję swoją pracę z przekonaniem, że jest ważna - przyznał 72-latek.
Najstarszy polski wolontariusz nie zamierza robić sobie przerwy i ma sprecyzowane plany na najbliższą przyszłość.
- Będę robić to tak długo, ile tylko będę mógł, aby zdrowie dopisało. W moich planach jest Memoriał Kamili Skolimowskiej w Chorzowie, następnie jadę do Warszawy na mecz Polska-Anglia i we wrześniu pojawię się na mistrzostwach Europy w piłce siatkowej w katowickim Spodku - zapowiedział.
Przejdź na Polsatsport.pl