Memoriał Kamili Skolimowskiej. Piotr Małachowski: Stres większy, niż na igrzyskach
Ostatnie rzuty w karierze oddał w niedzielny wieczór na Stadionie Śląskim w Chorzowie dyskobol Piotr Małachowski. W konkursie Lotto Memoriału Kamili Skolimowskiej zajął czwarte miejsce. „Stres był większy, niż na igrzyskach” – powiedział.
Kibice nagrodzili go owacją na stojąco, organizatorzy puścili piosenki „Final Countdown” i „The Best”. Po Małachowskim seniorze do koła wszedł jego 8-letni syn Henryk.
ZOBACZ TAKŻE: Wzruszające pożegnania i niezłe wyniki podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej
Po zawodach uroczyście pożegnano także kończące kariery skaczącą wzwyż Kamilę Lićwinko i młociarkę Joannę Fiodorow.
Małachowski otworzył ogromną butelkę szampana. były podziękowania, kwiaty i runda honorowa samochodem wokół bieżni. - Brakowało mi obecności kibiców. Czułem dziś większy stres, niż podczas igrzysk. Ludzie przyszli, dopingowali, bili brawo. To pomaga, publiczność była świetna – stwierdził.
Dodał, że chce odpocząć po zakończeniu kariery.
- Chcę pobyć z rodziną, bo na tym mi zależało. Co będzie później – zobaczymy. Na pewno nie będę trenerem. Chciałbym pomagać dzieciakom, pokazać, że z małej miejscowości, w trudnych warunkach można do czegoś dojść i spełniać marzenia. Sam nie miałem lekko – powiedział.
Zaznaczył, że nie miał problemu, by namówić syna do startu.
- On lubi ze mną jeździć na treningi, bo robi wtedy co chce. Po pierwszym rzucie powiedział, że już się nie wstydzi. Fajnie, że pokonał presję i rzucił super wynik 24 metry. Dla takiego szkraba to coś niesamowitego – zauważył dwukrotny wicemistrz olimpijski w rzucie dyskiem
Podkreślił, że sport uczy pokory i przełamywania barier.
- Najlepszy moment w karierze był dziś. Medale medalami, ale zakończyłem na swoich warunkach, na świetnym stadionie. Nie myślałem, że ten memoriał urośnie do takiej rangi – zakończył 38-letni Małachowskim który wystąpił we wszystkich 12. edycjach memoriału.
Przejdź na Polsatsport.pl