Roberto Soldić zdradził, o co chodziło z koszulką Bartosza Kapustki
Roberto Soldić (19-3, 16 KO, 1 SUB) wygrał pojedynek z Patrikiem Kinclem (24-9, 12 KO, 6 SUB) na gali KWS 63. Po walce wypowiedział się na temat swoich planów na przyszłość, a także wsparcia, które otrzymuje od innych sportowców.
Igor Marczak: Świetna walka. Teraz czas na pojedynek z Mamedem Khalidovem?
Roberto Soldić: Zobaczymy, jeszcze go nie wyzwałem, ale chcę walczyć z zawodnikami jego pokroju.
ZOBACZ TAKŻE: Roberto Soldić pokonał Patrika Kincla i obronił mistrzowski pas (WIDEO)
A co dalej, jeżeli chodzi o kategorię półśrednią?
Będę bronił mistrzostwa, musimy ustalić, kto będzie następny.
W starciu z Patrikiem Kinclem było dużo walki w parkiecie. Taki był plan na ten pojedynek?
Scenariusz pisze MMA. Ja jestem zawodnikiem kompletnym i udowodniłem to. Dam radę walczyć z każdym.
Absolutnie zdominowałeś ten pojedynek.
Zgadza się, ale były momenty, kiedy to on przejmował inicjatywę. Umiem wiele przetrwać i wierzę w siebie.
Czy zdziwił Cię jego plan na tę walkę?
Nie, byłem gotowy na wszystko.
Teraz dwa pojedynki z Khalidowem?
Zobaczymy, mój menadżer musi porozmawiać i zaczniemy dogadywać walkę.
Między Tobą a Mamedem jest sporo szacunku.
Zgadza się, wielu młodych zawodników zaczyna właśnie dzięki niemu. Mam dla niego ogromny szacunek. Starcie z taką legendą byłoby dla mnie zaszczytem.
A co z koszulką Bartosza Kapustki?
To mój przyjaciel, którego serdecznie pozdrawiam. Czekamy, aż wróci do reprezentacji Polski. Dziękujemy za wsparcie jego, ale też innych sportowców. Musimy trzymać się razem.
Przejdź na Polsatsport.pl