PKO Ekstraklasa: Hiszpańskie gole w meczu Jagiellonia Białystok - Stal Mielec
Jak wyliczyli klubowi statystycy, sobotni mecz ze Stalą Mielec był spotkaniem nr 600 Jagiellonii Białystok w najwyższej klasie rozgrywek piłkarskich w Polsce. Białostoczanie mogą być jednak zawiedzeni, bo nie zdobyli kompletu punktów, to ich czwarty z rzędu mecz w tym sezonie bez zwycięstwa.
Do składu wrócił po kontuzji Michał Pazdan, ale przede wszystkim od razu do pierwszej jedenastki "wskoczył" Michał Żyro, doświadczony napastnik, pozyskany przez białostocki klub w ubiegłym tygodniu z Piasta Gliwice. Trener Stali Adam Majewski w ustawieniu personalnym, w którym w poprzedniej kolejce jego zespół wygrał z Górnikiem Łęczna, zmienił tylko bramkarza. Na ławce rezerwowych znalazł się i zagrał w końcówce Konrad Wrzesiński, który niemal w ostatnich sekundach okienka transferowego przeszedł do Stali z Jagiellonii.
Od początku meczu dłużej przy piłce utrzymywała się Jagiellonia, ale bramkę szybko zdobyli goście. W 11. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Krystian Getinger, piłkę głową przedłużył jeszcze Mateusz Mak, w "piątce" najwyżej wyskoczył Jonatan de Amo i również uderzeniem głową - od słupka - trafił do bramki.
W 19. min goście mieli kontrę, Mak zdecydował się na strzał z dystansu, ale nie trafił. Minutę później padło wyrównanie - również po rzucie rożnym. Dośrodkował Czech Martin Pospisil, a w samo okienko bramki Stali uderzył głową Israel Puerto. Hiszpański stoper mógł być jednak antybohaterem Jagiellonii w tym meczu, gdyby goście - a dokładniej Mak - wykorzystali dwa jego błędy w 38. i 40. minucie. Skrzydłowy Stali dwa razy jednak przestrzelił, a zwłaszcza w tej pierwszej sytuacji, powinien pokonać Pavelsa Steinborsa.
W 43. minucie debiutujący w Jagiellonii Żyro dostał świetne prostopadłe podanie od Pospisila, ale w sytuacji sam na sam stracił kontrolę nad piłką w polu karnym Stali. W doliczonym czasie bramkarz mielczan Rafał Strączek obronił płaski strzał Tarasa Romanczuka.
O ile i w pierwszej połowie mecz nie stał na najwyższym poziomie, to druga była od niej jeszcze słabsza. Jagiellonia miała dużą przewagę, ale nie potrafiła zdobyć zwycięskiej bramki. Stal w 50. min przeprowadziła składną akcję zakończoną strzałem Getingera, który obronił Steinbors, później broniła się, a w końcówce - zwalniała też grę zadowolona z remisu.
Jagiellonia miała w tej połowie dwie stuprocentowe sytuacje. W 67. min po składnej akcji prawą stroną Pospisil zagrał piłkę wzdłuż pola karnego, piłkę wślizgiem uderzył Żyro, ale zamiast do pustej bramki, trafił w boczną siatkę i zaraz potem opuścił boisko. W 83. min w sytuacji sam na sam znalazł się Kacper Tabiś, który zdecydował się na mocne uderzenie z boku pola karnego, ale przestrzelił.
Emocje wzrosły znacznie, gdy w 85. min sędzia Krzysztof Jakubik wskazał na rzut karny dla Jagiellonii oceniając, że bramkarz Stali sfaulował Jesusa Imaza. Po konsultacji VAR arbiter zmienił jednak decyzję. Więcej sytuacji gospodarze już nie stworzyli, po zakończonym spotkaniu pożegnały ich gwizdy części kibiców.
Jagiellonia Białystok - PGE FKS Stal Mielec 1:1 (1:1)
Bramki: Puerto 20 - De Amo 12
Jagiellonia Białystok: Pavels Steinbors – Tomas Prikryl, Michał Pazdan (80. Bogdan Tiru), Błażej Augustyn, Israel Puerto, Bojan Nastic (56. Kacper Tabiś) - Martin Pospisil (80. Krzysztof Toporkiewicz), Taras Romanczuk, Karol Struski (80. Bartosz Kwiecień) - Jesus Imaz, Michał Żyro (68. Bartosz Bida)
PGE FKS Stal Mielec: Rafał Strączek – Maksymilian Sitek, Mateusz Żyro, Jonahtan de Amo, Maciej Urbańczyk, Krystian Getinger - Mateusz Mak (74. Konrad Wrzesiński), Grzegorz Tomasiewicz, Mateusz Matras, Koki Hinokio (84. Kamil Kościelny) - Fabian Piasecki (70. Maciej Jankowski)
Żółte kartki: Augustyn, Struski, Toporkiewicz - Getinger, Mak, Tomasiewicz
Przejdź na Polsatsport.pl