PKO Ekstraklasa: Legia Warszawa przegrała we Wrocławiu

Piłka nożna
PKO Ekstraklasa: Legia Warszawa przegrała we Wrocławiu
fot. PAP

Śląsk Wrocław po niemal równo czterech latach ponownie wygrał z Legią Warszawa. Wrocławianie pozostają niepokonani i awansowali na drugie miejsce w tabeli. Mistrz kraju doznał już trzeciej w sezonie ligowej porażki.

Pierwsza połowa to były tzw. piłkarskie szachy. Obie ekipy niby starały się atakować, ale przede wszystkim skupiały się na neutralizowaniu mocnych stron przeciwników. Po stracie piłki szybko ustawiały szyki obronne, zagęszczały pole gry i w obu "szesnastkach" niewiele się działo.

 

Po 20 minutach gry Erik Exposito zdołał się uwolnić od zawodników gości i oddał groźny strzał zza pola karnego. Artur Boruc nie dał się jednak zaskoczyć, ale było to pierwsze celne uderzenie w tym spotkaniu. W doliczonym czasie po akcji lewą stroną do piłki doszedł w polu karnym Andre Martins, uderzył głową i był to drugi celny strzał do przerwy.

 

Druga połowa rozpoczęła się od groźnego strzału głową Mateusza Wieteski, ale naprawdę blisko zdobycia gola przyjezdni byli kwadrans później. Czech Tomas Pekhart wygrał w polu karnym pojedynek o górną piłkę, uderzył głową i Michał Szromnik nie bez problemu uratował swój zespół przed stratą gola.

 

Jeżeli pierwsza połowa była wyrównana, to w drugiej zarysowała się lekka przewaga gości. Zespół trenera Czesława Michniewicza grał szybciej i atakował większą liczbą piłkarzy. Nie przekładało się to jednak na sytuacje bramkowe. Śląsk mądrze i skutecznie się bronił, szukając szans na gola w kontratakach. Wrocławianom brakowało jednak dokładności i Artur Boruc nie miał wiele pracy.

 

Ciekawie zaczęło się robić dopiero w ostatnim kwadransie. Najpierw minimalnie pomylił się Bartłomiej Pawłowski. Chwilę później gola powinien zdobyć Pekhart, ale mając przed sobą tylko Szromnika nawet nie trafił w bramkę. W odpowiedzi Exposito huknął z dystansu, ale Boruc piękną paradą zdołał uratować swój zespół.

 

Śląsk poszedł na ciosem i w kolejnej akcji trafił już do siatki. Piłkarze Legii czekali na odgwizdanie pozycji spalonej, a Hiszpan Victor Garcia wbiegł w pole karne i posłał piłkę między nogami Boruca do bramki.

 

Goście mocno protestowali, bo arbiter boczny podniósł chorągiewkę, ale główny pokazywał, że gra się do gwizdka, a ten milczał. Na boisku doszło do dużego zamieszania, ale ostatecznie Legia musiała rozpocząć grę od środka.

 

Goście rzucili się do ataku, ale nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony Śląska. W doliczonym czasie na uderzenie z dystansu zdecydował się Albańczyk Ernest Muci, ale trafił w słupek. Kilka chwil później arbiter gwizdnął po raz ostatni.

 

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1:0 (0:0)

Bramka: Garcia 84

 

Śląsk Wrocław: Michał Szromnik - Łukasz Bejger (58. Diogo Verdasca), Wojciech Golla, Mark Tamas - Bartłomiej Pawłowski, Krzysztof Mączyński, Szymon Lewkot (41. Rafał Makowski), Victor Garcia - Petr Schwarz (58. Mateusz Praszelik), Robert Pich - Erik Exposito

 

Legia Warszawa: Artur Boruc - Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Maik Nawrocki - Kacper Skibicki (46. Lirim Kastrati), Bartosz Slisz (67. Ihor Charatin), Andre Martins, Yuri Ribeiro (87. Joel Abu Hanna) - Rafael Lopes (46. Mahir Emreli), Tomas Pekhart, Luquinhas (73. Ernest Muci)

 

Żółte kartki: Lewkot, Makowski, Exposito - Pekhart, Kastrati, Jędrzejczyk, Charatin, Martins, Boruc

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie