La Liga: Zwycięski powrót Realu Madryt na Santiago Bernabeu
Real Madryt pokonał Celtę Vigo 5:2 w meczu 4. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. Był to pierwszy mecz "Królewskich" na wyremontowanym stadionie Santiago Bernabeu po 560 dniach. Piłkarze trenera Carlo Ancelottiego prowadzą w tabeli.
Bohaterem spotkania był Francuz Karim Benzema, który zdobył trzy bramki i z pięcioma golami prowadzi w ligowej klasyfikacji strzelców. Po jednym trafieniu dołożyli też Brazylijczyk Vinicius Junior (54. minuta) oraz debiutujący w barwach Realu, 18-letni Francuz Eduardo Camavinga (72.).
ZOBACZ TAKŻE: Skandaliczne słowa hiszpańskiej dziennikarki. Obraziła piłkarza Realu Madryt
Mecz jednak nie od początku układał się po myśli gospodarzy, którzy musieli dwukrotnie odrabiać straty. Już w czwartej minucie belgijskiego bramkarza Thibaut Courtois pokonał Santi Mina. Na tego gola Benzema odpowiedział w 24., ale w 31. po trafieniu Argentyńczyka Franco Cerviego goście znów byli na prowadzeniu.
Druga połowa należała już jednak do "Królewskich". Tuż po jej rozpoczęciu Benzema doprowadził do wyrównania, później przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji i kolejne gole były tylko kwestią czasu. Francuz skompletował hat-trick po strzale z rzutu karnego w 87. minucie.
Real ma 10 punktów i bilans bramek 13-6. Dzięki większej liczbie strzelonych goli jest na czele tabeli, przed mającą również 10 "oczek" i 9-2 w bramkach Valencią.
"Nietoperze", które w poprzednim sezonie były pogrążone w kryzysie, bardzo dobrze rozpoczęły te rozgrywki. Dobrą formę "Los Che" pokazali także w niedzielę, pokonując na wyjeździe Osasunę Pampeluna 4:1.
Dziesięć punktów ma także broniące tytułu Atletico Madryt (bramki 7-4), które w pierwszym niedzielnym spotkaniu "rzutem na taśmę" pokonało na wyjeździe Espanyol Barcelona 2:1. Prowadzenie w 40. minucie dał gospodarzom Raul de Tomas, a w 79. wyrównał Belg Yannick Carrasco. Decydujący o zwycięstwie gości gol padł w... dziewiątej doliczonej minucie drugiej połowy. Zdobył go Francuz Thomas Lemar, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych po przerwie.
- To był naprawdę trudny mecz, szczególnie w pierwszej połowie. Trener dokonał kilku zmian, co pokazuje, jak szeroką mamy kadrę. Zmiennicy zrobili różnicę - ocenił Carrasco.
Kilka minut po zmianie stron Lemar również trafił do siatki, ale po długiej analizie VAR gol nie został uznany z powodu pozycji spalonej uczestniczącego w akcji Urugwajczyka Luisa Suareza. Była to jedna z kilku dłuższych przerw w grze, które skłoniły sędziego Juana Martineza Munuerę do przedłużenia drugiej połowy o 10 minut.
Mimo zwycięstwa tego wieczoru do szczególnie udanych nie zaliczy napastnik Atletico Antoine Griezmann. Francuz zagrał w koszulce stołecznego klubu po raz pierwszy od 2019 roku. Wówczas przeniósł się do Barcelony, z której wrócił tego lata. Bronił jej barw jeszcze w trzech pierwszych kolejkach trwającego sezonu.
W innym niedzielnym spotkaniu Real Sociedad wygrał na wyjeździe z Cadiz 2:0. Obie bramki dla gości uzyskał Mikel Oyarzabal. Zespół z San Sebastian ma dziewięć punktów i jest na czwarty.
W ten weekend pauzują m.in. ekipy Sevilli i Barcelony, które zgromadziły po siedem punktów i miały zmierzyć się w sobotę w bezpośrednim meczu. Spotkanie zostało jednak przełożone, podobnie jak starcie Villarreal z Alaves.
Przejdź na Polsatsport.pl