Liga Mistrzów. Rozsądny Bayern, kryzysowa Barcelona i petromiliarderzy
„Świątynia Boga” już bez swojej argentyńskiej legendy, powrót Cristiano na Old Trafford i Lukaku na Stamford Bridge, coraz mniejsza liczba Polaków i …. chcący oddać parę strzałów mołdawski „Szeryf”. We wtorek rusza nowy sezon piłkarskiej Champions League.
Niby jest kryzys, pandemiczny strach ciągle zagląda w oczy nie tylko zwykłym ludziom mającym proste biznesy ale także wielkim piłkarskim przedsiębiorstwom, a niektóre kluby głęboko sięgały do kieszeni, by „Święty Gral” w końcu – albo znów – pojawił się w ich gablocie. Pewne ruchy są czasem niezrozumiałe, bo jak wytłumaczyć ponad 100 milionowy transfer Jacka Grealisha z Aston Villi do Manchesteru City?
Piłkarza, który dopiero w środę nie tylko zadebiutuje w Lidze Mistrzów ale w europejskich pucharach w ogóle? I którego nakrył czapką Paweł Dawidowicz w niedawnym meczu Polska – Anglia na PGE Narodowym? Bilans reprezentacyjny Jacka? 15 meczów – 0 goli. Sprawdźcie sobie jak to wygląda u Adama Buksy z New England Revolution.
ZOBACZ TAKŻE: Czy Lewandowski zagra w hitowym meczu Ligi Mistrzów?
Pep Guardiola chciał poważnego napastnika, by znów najlepszym snajperem nie okazał się pomocnik Ilkay Gundogan, ale misja z Harry’ym Kane'em nie doszła do skutku. Brakujące ogniwo znalazła za to Chelsea, w osobie Romelu Lukaku, a przecież w maju w Porto okazała się bardziej kompletnym tworem niż „The Citizens” i to ona sprzątnęła im sprzed nosa wymarzone trofeum.
Dziś angielska piłka w Europie będzie jeszcze mocniejsza niż w ubiegłych latach. Do grona faworytów zaliczyć trzeba wszystkie zespoły z Premier League – bo także Liverpool i Manchester United wracają na swoje normalne tory i mogą znów mieć aspiracje.
Hiszpania jest za to w lekkim odwrocie. Real Madryt nie dość, że nie dogadał się z charyzmatycznym Sergio Ramosem, to także starania o Kyliana Mbappe spaliły na panewce. Z Camp Nou rok temu odszedł Luis Suarez, teraz opuścił swoją świątynie Leo Messi, a tuż za nim Antoine Griezmann więc połączenie „GSM” przestało istnieć.
Atletico – mimo, że zwycięzca La Liga - to ciągle tylko jedynie pretendent. Sevilla notowana jest jeszcze niżej. Mało kto wierzy, że przedstawiciele Primera Division mogą tak zdominować Ligę Mistrzów, jak kiedyś „Barca”, bez swoich największych od lat gwiazd, za to Luukiem De Jongiem w napadzie?
Jak zawsze aspiracje mają w Paryżu i w Monachium. Pod wieżą Eiffla poczyniono nie lada inwestycje choć na zasadzie wolnych transferów, które tylko pozornie wydają się najtańsze. Messi, „Gigi" Donnarumma, Georginio Wijnaldum, Ramos to wszystko nazwiska potężne. Mbappe nie odszedł więc jak nie teraz to kiedy?
Bayern zatrudniał rozsądnie i poza zaciągiem z Lipska na czele z trenerem Julianem Nagelsmanem nie wydawał za wiele. Pieniądze szczęścia nie dają, a w Monachium wiedzą o tym najlepiej. Najdroższe transfery w historii klubu na Lucasa Hernandeza, Leroya Sane, Corentina Tolisso, Renato Sanchesa czy Mario Goetze nie zawsze były tymi, które robiły/robią różnicę.
Najlepszym ruchem ostatnich lat było pozyskanie za darmo pewnego napastnika z Polski. I znów nasze pełne patriotyzmu oczy będą głównie zwrócone w jego stronę. Skoro po raz kolejny zaczynamy te rozgrywki bez polskiego zespołu, z przeżywającym kryzys Wojciechem Szczęsnym w Juventusie i Tomaszem Kędziorą w Dynamie Kijów tak naprawdę tylko Robert Lewandowski będzie pobudzać naszą wyobraźnię. Zaczyna już we wtorek wieczorem w świątyni, którą opuścił „argentyński bożek”.
WSZYSTKIE MECZE LIGI MISTRZÓW SEZONU 2021/2022 DO OBEJRZENIA NA ŻYWO WYŁĄCZNIE W KANAŁACH POLSAT SPORT PREMIUM
W załączonym materiale wideo rozmowa z Romanem Kołtoniem o wtorkowych meczach Ligi Mistrzów.
Przejdź na Polsatsport.pl