Fortuna 1 Liga: Widzew stracił punkty, Sandecja coraz wyżej w tabeli

Piłka nożna
Fortuna 1 Liga: Widzew stracił punkty, Sandecja coraz wyżej w tabeli
Fot. CyfraSport
Widzew zremisował z GKS Tychy.

Piłkarze Widzewa nie wykorzystali szansy, by objąć prowadzenie w 1. lidze. Łodzianie stracili gola w doliczonym czasie gry i po remisie 1:1 w Tychach z GKS nadal zajmują drugie miejsce. Liderem wciąż Korona Kielce, choć przegrała po raz pierwszy w sezonie - z Sandecją Nowy Sącz 0:1.

Wicelider z Łodzi prowadził w Tychach od 69. minuty po drugim w sezonie golu Karola Danielaka. Wyrównał już po upływie regulaminowych 90 minut były zawodnik Widzewa - Łukasz Grzeszczyk.

 

To trzeci z rzędu mecz w roli gości, którego Widzew nie wygrał. Zespół trenera Janusza Niedźwiedzia z dorobkiem 20 punktów jest drugi w tabeli. Traci dwa do prowadzącej Korony, która w sobotę uległa na własnym stadionie Sandecji 0:1.

 

ZOBACZ TAKŻE: PKO BP: Ekstraklasa: Legia pokonała beniaminka z Łęcznej 

 

O pierwszej w sezonie porażce kielczan zdecydowała bramka Tomasza Boczka w 12. minucie. Goście, prowadzeni przez trenera Dariusza Dudka, odnieśli trzecie z rzędu zwycięstwo i przy jednym spotkaniu zaległym z dorobkiem 16 plasują się na trzeciej pozycji.

 

Sandecja, z uwagi na remont własnego obiektu, na razie wszystkie mecze rozgrywa na obcych boiskach.

 

Niedawno między klubami z Kielc i Nowego Sącza doszło do sporu dotyczącego transferu Dawida Błanika, który jednak ostateczni wzmocnił Koronę. W sobotę zadebiutował w nowych barwach przeciw niedawnym kolegom, ale nie zrobił im krzywdy.

 

W pojedynku dwóch ekip nie kryjących ambicji powrotu do ekstraklasy ŁKS przegrał w Łodzi z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:2. Gospodarze prowadzili po trafieniu głową Piotra Janczukowicza, krótko przed przerwą wyrównał Francuz Mathieu Scalet, a w drugiej połowie decydującego gola zdobył Chorwat Marko Roginic.

 

"Wiedzieliśmy, że musimy przetrwać początek, bo spodziewaliśmy się mocnego otwarcia gospodarzy. Szacunek dla drużyny, że szybko otrząsnęliśmy po stracie gola i chcieliśmy tworzyć sytuacje" – podsumował trener Podbeskidzia Piotr Jawny.

 

Hiszpański szkoleniowiec ŁKS Kibu Vicuna narzekał na dużą liczbę kontuzji w zespole.

 

"Trudno komponować drużynę, jeśli cały czas przeszkadzają kontuzje. To kolejny mecz, w którym jeszcze przed przerwą musieliśmy zrobić zmianę. Nigdy dotychczas nie byłem w takiej sytuacji. Analizujemy dlaczego tak jest, bo trudno już mówić o przypadku. Nie mamy regularności, w czym przeszkadzają urazy. W Legnicy tydzień temu zanotowaliśmy dobry wynik, ale przed dzisiejszym spotkaniem znów musiałem dokonać zmian ze względu na kontuzje pięciu kolejnych piłkarzy" – przekonywał Vicuna.

 

Podbeskidzie z 15 pkt zajmuje piątą lokatę, a ŁKS ma punkt mniej i jest siódmy.

 

Nie odbyło się spotkanie w Rzeszowie między Resovią a Miedzią Legnica, gdyż murawa po obfitych opadach deszczu nie nadawała się do gry.

 

Po porażce w Opolu z Odrą 0:2 tabelę nadal zamyka olsztyński Stomil - 4 pkt.

 

Kolejka numer dziewięć zakończy się dwoma meczami w poniedziałek.

mtu, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie