Hubert Hurkacz: Kilka treningów i dwa mecze deblowe się przydały
Hubert Hurkacz, który w czwartek wygraną z Fracuzem Lucasem Pouille 6:2, 6:3 rozpoczął zmagania w singlu w turnieju tenisowym ATP w Metz, przyznał, że możliwość kilku treningów na hali i dwa mecze w deblu bardzo mu się przydały.
- Mogłem kilka razy poćwiczyć na tym korcie. Z moim kolegą Janem Zielińskim rozegraliśmy też dwa mecze deblowe, więc to na pewno pomogło - powiedział Polak, który rozegrał pierwsze spotkanie singlowe od momentu odpadnięcia w drugiej rundzie US Open, gdyż jako najwyżej rozstawiony miał na otwarcie tzw. wolny los.
Hurkacz dominował na korcie i nie miał większych kłopotów z pokonaniem Pouille. Francuz jeszcze w 2018 roku był 10. na światowej liście, ale kłopoty zdrowotne i związana z tym przerwa sprawiły, że obecnie jest 142. W Metz gra dzięki "dzikiej karcie".
- To był dobry mecz z mojej strony. Lucas jest świetnym zawodnikiem, gra bardzo agresywnie. Wraca po dłuższej przerwie i mam duże nadzieje, że niedługo będzie bliżej Top 10, bo ma do tego predyspozycje - dodał.
Polski tenisista chwalił też atmosferę w hali.
- Świetnie było zagrać przy pełnych trybunach i świetnej atmosferze. Naprawdę lepiej się gra, gdy jest pełno na trybunach - zaznaczył.
Teraz 24-letniego wrocławianina czeka drugi w karierze mecz ze starszym o 10 lat Andym Murrayem. Utytułowany Brytyjczyk w przeszłości był liderem rankingu ATP, ale przewlekłe kłopoty z biodrem i operacje sprawiły, że wypadł z czołówki. Obecnie jest 113. w tym zestawieniu i otrzymał od organizatorów turnieju w Metz "dziką kartę". Do ćwierćfinału imprezy tej rangi awansował po raz pierwszy od dwóch lat.
Niedawno zmierzyli się w drugiej rundzie turnieju w Cincinnati i Hurkacz wygrał w dwóch setach.
Przejdź na Polsatsport.pl