Liga Mistrzów: Łomża Vive Kielce wygrała z Telekomem Veszprem!
Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce wygrali z węgierskim Telekomem Veszprem 32:29 (17:12) w meczu 2. kolejki grupy B Ligi Mistrzów. W 2016 roku obie drużyny zmierzyły się w finale tych rozgrywek.
Początek należał do gospodarzy, którzy w szóstej minucie prowadzili 4:1, a w 13. - 7:2. Spora w tym zasługa bramkarza Mateusza Korneckiego, który raz po raz stopował strzały przyjezdnych. W pierwszym meczu LM, przegranym przed tygodniem w Bukareszcie z Dinamem 29:32, z powodu choroby nie mógł wyjść na boisko, a drugi z golkiperów - reprezentant Niemiec Andreas Wolff - nie miał wtedy zbyt dobrego dnia i zakończył spotkanie z bardzo niskim procentem skuteczności.
Po krótkim okresie wyrównanej gry kielczanie znów przycisnęli i ich przewaga urosła do siedmiu trafień. W 19. minucie na listę strzelców wpisał się Alex Dujshebaev, podwyższając na 12:5. Syn trenera Vive Tałanta Dujszebajewa powrócił po kontuzji i pojawił się po raz pierwszy na boisku od czasu igrzysk olimpijskich w Tokio, gdzie z ekipą Hiszpanii sięgnął po brązowy medal.
Wtedy rywale zabrali się do odrabiania strat. Najwięcej kłopotów obronie gospodarzy sprawiał serbski rozgrywający Petar Nenadic, który w latach 2012-14 był zawodnikiem Wisły Płock. To właśnie za faul na tym graczu Arciom Karalek - podpora kieleckiej defensywy - w 26. minucie ujrzał czerwoną kartkę. Chwilę wcześniej Arkadiusz Moryto nie wykorzystał karnego, a zatrzymał go coraz lepiej spisujący się w bramce Hiszpan Rodrigo Corrales, również występujący w przeszłości w drużynie z Płocka (2014-2017), złoty medalista mistrzostw Europy 2018 w Chorwacji. Z kolei drugi z bramkarzy gości - Serb Vladimir Cupara - w sezonie 2018/19 reprezentował barwy zespołu z Kielc.
Przewaga miejscowych zmalała do 15:12, ale w końcówce pierwszej połowy dołożyli jeszcze dwa trafienia i do szatni schodzili prowadząc 17:12.
Po przerwie mistrzowie Polski umiejętnie pilnowali wyniku. Nadzieje gości odżyły, kiedy w 52. minucie przegrywali już tylko 23:26. Ponownie główne role odgrywali Nenadic i Corrales. Za to po stronie gospodarzy w najważniejszych momentach nie zawodził Alex Dujshebaev, uznany potem za najlepszego gracza tego pojedynku. Wspomagali go m.in. skrzydłowi Moryto i Francuz Dylan Nahi.
Vive znów odskoczyło na pięć trafień. W końcówce powoli rozgrywało piłkę, ale przytrafiały się błędy, przez co goście zmniejszyli dystans na 29:32. W ostatniej minucie żadnej ze stron nie udało się zmienić rezultatu.
W 2016 roku kielecki zespół, występujący wtedy pod nazwą Vive Tauron, pokonał Telekom po rzutach karnych w finale Ligi Mistrzów.
W pierwszym spotkaniu obecnego sezonu LM kielczanie przegrali na wyjeździe z Dinamem Bukareszt... 29:32.
Łomża Vive Kielce - Telekom Veszprem 32:29 (17:12)
Łomża Vive Kielce: Mateusz Kornecki, Andreas Wolff - Alex Dujshebaev 7, Arkadiusz Moryto 6, Dylan Nahi 5, Igor Karacic 4, Branko Vujovic 3, Arciom Karalek 2, Nicolas Tournat 2, Władysław Kulesz 2, Sigvaldi Gudjonsson 1, Sanchez Migallon, Szymon Sićko, Tomasz Gębala
Veszprem: Vladimir Cupara, Rodrigo Corrales - Petar Nenadic 9, Gasper Marguc 5, Jorge Maqueda 4, Dejan Manaskow 3, Yahia 3, Manuel Strlek 2, Blaz Blagotinsek 1, Adrian Sipos 1, Rasmus Lauge Schmidt 1, Patrik Ligetvari, Mate Lekai
Przejdź na Polsatsport.pl