UFC 266: Powrót po sześciu latach i... klęska. Nick Diaz poległ w starciu z Robbiem Lawlerem
38-letni Nick Diaz zaliczył niedany powrót do UFC. Amerykanin, który wystąpił w oktagonie po raz pierwszy od sześciu lat, uległ Robbiemu Lawlerowi w trzeciej rundzie.
To miała być walka rewanżowa za pojedynek z 2004, kiedy to górą był Diaz. Przez dwie pierwsze rundy starcie było dość wyrównane, a obaj zawodnicy wymienili dużą ilość ciosów, jednak to Lawler zakończył druga odsłonę. Była to zapowiedź tego, co miało nastąpić w kolejnej rundzie. Starszy z Amerykanów powalił swojego rywala, a ten odmówił kontynuowania walki. Wygrana przez nokaut techniczny.
ZOBACZ TAKŻE: Wyniki i skróty walk Brave CF 54 (WIDEO)
- Cieszę się, że przynajmniej zrobiłem show. Wiedziałem, że mnie to czeka. Nie mam żadnych wymówek. To był długi czas przerwy - skomentował na gorąco pokonany.
Z kolei Lawler przerwał fatalną serię czterech porażek z rzędu. Po raz ostatni cieszył się z wygranej w 2017 roku.
Przejdź na Polsatsport.pl