Jacek Kasprzyk: Taka była umowa. Chcieli, żebym tak postąpił
Podpis: Jacek Kasprzyk wycofał się z kandydowania na stanowisko prezesa PZPS.
Jacek Kasprzyk podczas Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Wyborczego Delegatów w Warszawie ku zdziwieniu wielu, zrezygnował z ubiegania się o reelekcję na stanowisko prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. 59-letni działacz sportowy zdradził w rozmowie z Polsatem Sport, dlaczego podjął taką decyzję. - Taka była umowa między ludźmi, którzy byli ze mną związani. Chcieli, żebym tak właśnie postąpił. Można powiedzieć, że wykonałem ich polecenie - powiedział.
Bożena Pieczko: Decyzja o tym, że wycofa się pan z kandydowania zapadła dużo wcześniej. Dlaczego poinformował pan o tym dopiero w poniedziałek?
Jacek Kasprzyk: Taka była umowa między ludźmi, którzy byli ze mną związani. Chcieli, żebym właśnie tak postąpił. Można powiedzieć, że wykonałem ich polecenie. W końcu najważniejsza w siatkówce jest gra zespołowa.
Było to widoczne w ostatnim czasie szczególnie w mediach, jeśli chodzi o tę rolę.
Właśnie! Musi być ten dobry i ten zły. Na mnie zawsze wypada, że jestem tym złym. Tak się akurat złożyło, ale chyba aż taki zły do końca nie jestem.
Jacek Kasprzyk: Taka była umowa między ludźmi, którzy byli ze mną związani. Chcieli, żebym właśnie tak postąpił. Można powiedzieć, że wykonałem ich polecenie. W końcu najważniejsza w siatkówce jest gra zespołowa.
Było to widoczne w ostatnim czasie szczególnie w mediach, jeśli chodzi o tę rolę.
Właśnie! Musi być ten dobry i ten zły. Na mnie zawsze wypada, że jestem tym złym. Tak się akurat złożyło, ale chyba aż taki zły do końca nie jestem.
Tym wydarzeniem, które otworzyło - to co się tutaj stało - była informacja, że jeden z faworytów wycofał się z walki o funkcję prezesa PZPS. Mam na myśli Ryszarda Czarneckiego. Był pan zaskoczony czy przeczuwał, że może dojść do takiej sytuacji?
Przeczuwałem, bo postąpił podobnie jak trzy lata temu, kiedy kandydował do PKOl-u. Kiedy tak policzymy te przysłowiowe "szable", których brakuje - to wtedy trzeba się wycofać.
W ostatnim czasie nie brakowało wymian zdań i opinii między panami. Co można powiedzieć o tej waszej relacji?
Myślę, że dziennikarze specjalnie podgrzewali atmosferę. Ja stwierdzam tylko suche fakty. Jeżeli zarzucano mi, że nie trzymam nerwów na wodzy, to raczej nie podchodziłem do tego spokojnie. Rodzina już dawno wiedziała, że muszę trochę odpocząć. Za mną pięć lat naprawdę ciężkiej pracy, w trakcie której miałem przeszczep na plecach. Choroba trzyma się mnie jeszcze. Mam nadzieję jednak, że już nic gorszego się nie wydarzy. Chciałbym w zdrowiu przeżyć te kilkadziesiąt lat. To chyba jest najważniejsze - rodzina, zdrowie i przyjaciele z siatkówki, których mam dużo.
Przeczuwałem, bo postąpił podobnie jak trzy lata temu, kiedy kandydował do PKOl-u. Kiedy tak policzymy te przysłowiowe "szable", których brakuje - to wtedy trzeba się wycofać.
W ostatnim czasie nie brakowało wymian zdań i opinii między panami. Co można powiedzieć o tej waszej relacji?
Myślę, że dziennikarze specjalnie podgrzewali atmosferę. Ja stwierdzam tylko suche fakty. Jeżeli zarzucano mi, że nie trzymam nerwów na wodzy, to raczej nie podchodziłem do tego spokojnie. Rodzina już dawno wiedziała, że muszę trochę odpocząć. Za mną pięć lat naprawdę ciężkiej pracy, w trakcie której miałem przeszczep na plecach. Choroba trzyma się mnie jeszcze. Mam nadzieję jednak, że już nic gorszego się nie wydarzy. Chciałbym w zdrowiu przeżyć te kilkadziesiąt lat. To chyba jest najważniejsze - rodzina, zdrowie i przyjaciele z siatkówki, których mam dużo.
Cała rozmowa z Jackiem Kasprzykiem w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Gas Sales Bluenergy Piacenza – Allianz Milano. Skrót meczu