KSW 64: Patryk Kaczmarczyk i Robert Ruchała o rewanżu. "Wtedy byliśmy dziećmi..."
Patryk Kaczmarczyk: To będzie powtórka pierwszej walki. Wygram z Robertem Ruchałą
Robert Ruchała: Dla rywala to nie jest walka marzeń? Kibice ciągle o niej mówią!
23 października w łódzkiej Atlas Arenie w klatce zmierzą się niepokonani, młodzi zawodnicy Patryk Kaczmarczyk (7-0, 1 KO, 2 SUB) i Robert Ruchała (5-0, 2 SUB). Pojedynek na gali KSW 64 będzie ich walką rewanżową. 23-latkowie zmierzyli się ze sobą jako amatorzy. Wtedy górą był Kaczmarczyk. Kto wyjdzie zwycięsko z pojedynku na zawodowstwie?
Kaczmarczyk i Ruchała wypowiedzieli się na temat swoich przygotowań. Każdy z nich pojedynek na KSW 64 traktuje bardzo poważnie.
ZOBACZ TAKŻE: Bombardier ma wiadomość dla Mariusza Pudzianowskiego
- Jestem przygotowany, końcówka obozu przygotowawczego. Zrobiłem to, co miałem zrobić i wyeliminowałem kilka błędów z poprzedniej walki. Tym razem podejdę do sprawy dużo bardziej profesjonalnie i myślę, że będzie powtórka z pierwszej walki, czyli wygram z Robertem Ruchałą - stwierdził Kaczmarczyk.
Obaj zmierzyli się ze sobą 20 października 2018 roku w walce amatorskiej. Trzy lata temu decyzją sędziów pojedynek wygrał Kaczmarczyk.
- Do walki podchodzę z ogromną motywacją. Jest to starcie rewanżowe i chcę pokazać swoje umiejętności, które nabyłem przez trzy lata. Będzie to całkowicie inna walka. Mierzyliśmy się na amatorstwie, wtedy byliśmy dziećmi, a teraz do klatki wychodzą chłopy - rzekł Ruchała.
Obaj mają 23 lata, każdy z nich jest niepokonany w zawodowej karierze.
- Walczyłem już z niepokonanymi zawodnikami. Stawiam swoje zero z rekordu na szali, a Robert postawi swoje i zobaczymy, kto wyjdzie z pojedynku zwycięsko - powiedział Kaczmarczyk.
Zawodnicy spojrzeli sobie głęboko w oczy podczas poprzedniej gali KSW, kiedy między walkami zapowiedziano ich pojedynek. Od tego momentu podgrzewają atmosferę swoimi wypowiedziami.
- Dla rywala to nie jest walka marzeń? To bardzo wyczekiwane starcie, kibice ciągle o niej mówią. Czy mu się podoba czy nie, musi wyjść do klatki i się bić - podsumował Ruchała.
Przejdź na Polsatsport.pl