Hubert Hurkacz: Moim marzeniem jest gra w ATP Finals
Hubert Hurkacz ma za sobą niezwykle udany tydzień w Metz. Polski tenisista wygrał zarówno finał w singlu, jak i deblu. Wrocławianin wciąż ma szansę, aby zakwalifikować się do wieńczącego sezon ATP Finals. - Moim marzeniem byłoby dostać się tam na koniec roku - powiedział Hurkacz.
Hurkacz w niedzielnym finale singla pokonał brązowego medalistę igrzysk olimpijskich Pablo Carreno-Bustę 7:6, 6:3.
- Bardzo cieszę się ze zwycięstwa w Metz. Był to dla mnie fantastyczny turniej i na dodatek bardzo ważny. Tym bardziej, że odbył się po występie w US Open, który nie poszedł po mojej myśli - powiedział 24-latek.
ZOBACZ TAKŻE: Hubert Hurkacz pnie się w rankingu ATP!
Kilka godzin później wrocławianin wraz z Janem Zielińskim sięgnął po triumf w grze podwójnej.
- Zwycięstwo w deblu dało mi dużo pewności siebie. Praktyka returnu oraz serwisu na meczu wygląda inaczej niż w trakcie treningu. Wszystko to wiąże się z tym, że wtedy brakuje emocji oraz presji, jaka występuje podczas spotkania. Cieszę się, że miałem okazję zagrać z Jankiem, z którym znam się od dziecka. Jeździliśmy razem przez wiele lat na turnieje po Polsce i Europie, a teraz zdobyliśmy tytuł na ATP. To bardzo wiele dla mnie znaczy - dodał.
Polak zwrócił uwagę, że sukces we Francji zawdzięcza dzięki dobrym przygotowaniom po nieudanym turnieju US Open.
- Po turnieju w Stanach Zjednoczonych miałem chwilę czasu na regenerację i przygotowanie się do kolejnej części sezonu, którą zacząłem świetnie. Cieszę się, że te treningi zaprocentowały w pierwszym turnieju po przylocie z USA – stwierdził.
Teraz głównym celem Hurkacza będzie awans do ATP Finals.
- Jeśli chodzi o turniej w Turynie, to każdy wygrany przeze mnie mecz będzie miał istotne znaczenie. Marzeniem byłoby dostać się tam na koniec roku. Kto będzie miał więcej punktów na zakończenie sezonu – to tam zagra. Ja z kolei zrobię wszystko, żeby być jak najlepiej przygotowanym na spotkania i turnieje – zakończył.
Przejdź na Polsatsport.pl