Waldemar Fornalik po zwycięstwie nad Wisłą Kraków: Zrobiliśmy pierwszy krok
W dziesiątej kolejce PKO BP Ekstraklasy Piast Gliwice wygrał na swoim boisku z Wisłą Kraków 1:0. Na temat gry swoich podopiecznych wypowiedzieli się szkoleniowcy obu ekip.
Trener Wisły Kraków Adrian Gula twierdzi, że ekipie z Krakowa zabrakło szczęścia, by wywieźć z Gliwic chociaż jeden punkt.
- W pierwszej połowie czuć było, jaka jest sytuacja obu drużyn. Nie wykorzystaliśmy dwóch, trzech dobrych okazji, jakie stworzyliśmy. W drugiej części graliśmy szybko, bardziej do przodu, było dużo ruchu, a potem przyszła sytuacja z rzutem karnym, który był i go nie było. Utrata koncentracji spowodowała, że rywal wykorzystał sytuację w defensywie i zdobył gola. Drużyna fajnie zareagowała, mieliśmy wiele okazji w polu karnym przeciwnika. Nie mieliśmy jednak szczęścia, by zdobyć punkt - powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: James Bond z Wisły Płock! "Agent Jej Królewskiej Mości powraca"
Gula w kilku słowach skomentował grę bramkarza swojego zespołu.
- Będzie teraz przerwa dla reprezentacji, mamy czas, by porozmawiać z Pawłem Kieszkiem. Zobaczymy, jak zareaguje na dzisiejszą sytuację, jakie drużyna da mu wsparcie - podsumował.
Waldemar Fornalik ocenił, co jeszcze wymaga poprawy w grze Piasta.
- Dla nas najważniejsze w tym meczu były punkty. Po trzech porażkach nie jest łatwo wygrywać. Było widać, szczególnie w pierwszej połowie, niepewność, nerwowość, presję, jaka się wytworzyła po tych porażkach. Zmieniliśmy dziś ustawienie, uszczelniliśmy defensywę. Wisła miała najgroźniejszą sytuacje, po naszym błędzie – po podaniu do bramkarza. Nieźle funkcjonowaliśmy w obronie. Można mieć zastrzeżenia do gry ofensywnej, ale na ten wariant przeszliśmy w ciągu dwóch treningów. Będziemy nad tym ustawieniem pracowali. Zrobiliśmy pierwszy krok - skomentował.
Szkoleniowiec odniósł się również do sytuacji z rzutem karnym.
- Dla drużyny zawsze obroniony przez bramkarza, czy odwołany przez sędziego rzut karny jest bodźcem. Otwiera się szansa na dalszą grę przy stanie wyjściowym. Z naszej perspektywy wyglądało, że karnego raczej nie było, ale dobrze, że sędzia to sprawdził - ocenił.
Przejdź na Polsatsport.pl