Dariusz Wołowski: Pożegnanie Łukasza Fabiańskiego to nonsens
Łukasz Fabiański pożegna się z reprezentacją Polski, grając z San Marino w sobotę. Według dziennikarza serwisu Interia Sport Dariusza Wołowskiego, to pożegnanie jest nonsensem.
Naciski na Paulo Sousę zrobiły swoje. Zanim selekcjoner ogłosił powołania na swój debiut z Węgrami w marcu, musiał zdecydować kto będzie numerem 1 w polskiej bramce. Wielu miało za złe Jerzemu Brzęczkowi, że nie potrafił dokonać jasnego wyboru między Fabiańskim i Wojciechem Szczęsnym. Sousa - kiedyś sam piłkarz Juventusu - postawił na bramkarza klubu z Turynu.
Nie mam żadnych podstaw sugerować, że portugalski selekcjoner kierował się innymi względami niż sportowe. Wybór był trudny, bo Szczęsny i Fabiański to specjaliści najwyższej klasy. Kiedy rozmawiało się z dziennikarzami z Włoch nie mogli się nadziwić, że ktoś może stawiać bramkarza jakiegoś West Hamu ponad następcę Gianluigiego Buffona. I odwrotnie. Niektórzy dziennikarze z Wysp twierdzą, że gdyby Fabiański był Anglikiem, Jordan Pickford nie odrywałby się od ławki w zespole Garetha Southgate’a.
Przejdź na Polsatsport.pl