Tyson Fury znokautował Deontaya Wildera! Koniec trylogii
Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) znokautował Deontaya Wildera (42-2-1, 41 KO) w ich trzeciej walce! To była prawdziwa ringowa wojna. Brytyjczyk obronił tytuł mistrza świata federacji WBC w wadze ciężkiej.
Datę trzeciej walki Fury'ego i Wildera kilka razy zmieniano, m.in. z powodu zakażenia koronawirusem przez brytyjskiego boksera. Tymczasem ekipa Amerykanina twierdziła, że prawdziwym powodem jest słaba forma Fury’ego. Obaj pięściarze nie szczędzili sobie mocnych słów, jednak wszystko jak zwykle miał zweryfikować ring.
ZOBACZ TAKŻE: Adam Kownacki zabrał głos po porażce
- Tyson Fury nie ma powodu, by robić cokolwiek innego niż robił w drugiej walce. Spodziewam się jego wielkiego zwycięstwa, ale nie jestem też głupi. Wiem, ze Wilder jest niebezpieczny, bo ma ten jeden cios, którym nokautuje. Ale tylko to, więc Fury jest moim wielkim faworytem - mówił w rozmowie z Polsatem Sport legendarny promotor Bob Arum.
W trzeciej walce Fury często dążył do klinczu, co skutkowało interwencjami sędziego. Pod koniec trzeciej rundy zerwał się do ataku i Wilder wylądował na deskach! W czwartej odsłonie role się odwróciły. Tym razem Brytyjczyk padł na ring. Na dodatek, dwa razy! W siódmej rundzie Amerykanin znalazł się na granicy nokautu, ale przetrwał. Przewaga mistrza świata rosła z minuty na minutę. W dziesiątej rundzie trafił Wildera i ten znalazł się na deskach. Mimo tego, kontynuował pojedynek i obaj zafundowali kapitalną wymianę ciosów w końcówce. Finałowa okazała się kolejna runda. Wilder znów padł na deski, to był koniec!
Pierwsza walka Fury'ego i Wildera odbyła się 1 grudnia 2018 roku, kończąc się remisem. Dzięki temu Amerykanin zachował pas mistrza świata federacji WBC. Na kolejne starcie trzeba było poczekać do 22 lutego 2020 roku. Wówczas lepszy okazał się Brytyjczyk, wygrywając przez nokaut w siódmej rundzie i odbierając rywalowi pas.
Przejdź na Polsatsport.pl