Pierwsza złota medalistka olimpijska z Kosowa zakończyła karierę
Pierwszy sportowiec z Kosowa, który zdobył historyczny złoty medal olimpijski (2016) - judoczka Majlinda Kelmendi postanowiła zakończyć karierę w wieku 30 lat. Kosowo debiutowało w zmaganiach olimpijskich właśnie w Rio de Janeiro.
Kelmendi, startująca w wadze 52 kg, była jedyną przedstawicielką tego państwa, która wróciła z Brazylii z medalem. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych sportowców w Kosowie.
W Tokio w jej ślady poszły Nora Gjakova (57 kg) oraz Distria Krasniqi (48 kg). Kelmendi w stolicy Kraju Kwitnącej Wiśni przegrała w 1/16 finału z Węgierką Reką Pupp.
ZOBACZ TAKŻE: UCI pomogła ewakuować 165 osób z Afganistanu
Kelmendi zdobyła także dwa złote medale MŚ (2013 i 2014), a wcześniej cieszyła się z krążka z najcenniejszego kruszcu na mundialu juniorskim (2009). Jest także czterokrotną mistrzynią Europy (ostatni tytuł w 2019 r.). Wszystkie judoczki z małego Kosowa trenują pod okiem trenera Dritona Kuki w niespełna 100-tysięcznym mieście Peja.
Kuka, który przed igrzyskami w Barcelonie (1992) był najlepszym jugosłowiańskim judoką wagi 71 kg, kandydatem do olimpijskiego podium, ale nie pojechał na igrzyska m.in. ze względów politycznych, oddał hołd swojej podopiecznej.
- Majlinda jest bohaterką dla wszystkich w Kosowie, jest kimś więcej niż mistrzynią olimpijską i świata. Dzięki niej staliśmy się członkiem MKOl i międzynarodowej federacji judo. Kiedy miała 14-15 lat do Kosowa przybył prezydent światowego związku judo Marius Vizer i gdy zobaczył Melindę na treningu od razu postanowił nas wesprzeć. Była kluczową postacią dla rozwoju naszej dyscypliny - podkreślił trener Kuka cytowany na stronie insidethegames.biz.
Szkoleniowiec reprezentacji ma nadzieję, że Kelmendi przejmie w przyszłości jego obowiązki, a wcześniej będzie dzielić się swoimi doświadczeniami z młodszymi zawodnikami i zawodniczkami. W ubiegłym roku w Pei został odsłonięty pomnik judoczki. Kelmendi była też chorążym reprezentacji Kosowa podczas igrzysk w Tokio.