Bruno Augusto dos Santos przed KSW 64: Sebastian nie będzie w stanie niczym mnie zaskoczyć
Już 23 października Bruno Augusto dos Santos (MMA 10-2) po raz trzeci wejdzie do okrągłej klatki KSW. Podczas KSW 64, młody Brazylijczyk zawalczy z Sebastianem Przybyszem o pas mistrzowski kategorii koguciej. Poniżej krótka rozmowa z Bruno Santosem przed tym pojedynkiem.
ZOBACZ TAKŻE: Jak wykupić dostęp do gali KSW 64?
Paweł Wyrobek: Witaj Bruno, przede wszystkim dziękuję Ci za poświęcony czas. W najbliższą sobotę zawalczysz o pas kategorii koguciej KSW. Jesteś w Polsce już od soboty, powiedz jak spędzasz te ostatnie dni przed pojedynkiem?
Bruno Santos: Dziękuję za możliwość rozmowy. Wszystko w porządku, postanowiłem przylecieć wcześniej. Trenuję tutaj, aklimatyzuję się i zrzucam powoli kilogramy do limitu 61 kg.
W KSW stoczyłeś dwie walki. Pierwszą przegrałeś z byłym mistrzem Antunem Racicem, drugą wygrałeś z Pawłem Polityło. Zdaniem fanów, obydwa pojedynki były bardzo dobre w Twoim wykonaniu. Co Ty sądzisz o tych walkach?
To były bardzo dobre walki, ale miałem do siebie pretensje. W obydwu przypadkach mogłem i chciałem skończyć je wcześniej, no ale taki to sport.
Przed walką z Pawłem Polityło Ty już wiedziałeś, że to jest swego rodzaju eliminator do walki o pas?
Wierzyłem w to mocno. Wiemy jak toczyły się moje walki. Walka z Racicem była bardzo dobra, a zwycięstwo nad posiadającym dobrą pozycję w KSW Pawłem Polityło tylko zbliżyło mnie do tego celu.
Sebastian Przybysz zdobył pas pokonując właśnie Antuna Racica. Ile razy oglądałeś ten pojedynek przed Twoim starciem z Przybyszem?
Szczerze mówiąc tylko raz, bo nie znalazłem już później tego pojedynku. To była bardzo dobra walka w wykonaniu Sebastiana.
Co sądzisz o Sebastianie Przybyszu? Jakie są jego najmocniejsze strony Twoim zdaniem?
Bardzo dobry zawodnik, wszechstronny. Ja jednak uważam, że jestem zawodnikiem kompletnym i też zasłużyłem na ten pojedynek. Nigdy nie brałem łatwych walk i w sobotę nie będzie w stanie niczym mnie zaskoczyć.
Możesz być trzecim mistrzem KSW z Brazylii. Wcześniej pasy zdobywali Ariane Lipski, która teraz bije się w UFC i Fernando Rodrigues Jr., który był mistrzem kategorii ciężkiej. Czy uważasz, że to najważniejsza walka w Twojej karierze czy po prostu kolejny krok na Twojej sportowej drodze?
Zdecydowanie najważniejsza walka, ale i kolejny krok w karierze. KSW to świetna organizacja i chcę zostać mistrzem. Jest mi tu dobrze, chcę wygrać.
Sebastian Przybysz wypowiada się na Twój temat z dużym szacunkiem. W tym pojedynku nie ma złej krwi, natomiast jakie jest Twoje zdanie na temat „trashtalku” w MMA? Potrzebny czy lepiej nie robić nic na pokaz?
Ja również darzę go ogromnym szacunkiem. Gadanie jest bezsensu. Koniec końców, jesteśmy dwoma młodymi chłopakami, którzy mają te same marzenie - pas KSW na biodrach. Tylko jeden z Nas wyjdzie z klatki jako mistrz, taki to sport.
Bruno, na koniec. Powiedz jak spędzasz ostatnie godziny przed pojedynkiem?
Lubię się po prostu zrelaksować. Myślę o tym co się wydarzy, wizualizuję sobie pojedynek. W pewnym momencie jestem wywołany do klatki, adrenalina skacze w górę i wiem, że jestem gotowy.
Przejdź na Polsatsport.pl